Wasal Kosiniaka jest wasalem Tuska

Władysław Kosiniak-Kamysz – lider Trzeciej Drogi i drugiego ZSL – postanowił wystąpić z ekstrawaganckim pomysłem. Otóż każdy, kto startuje z jego list, miałby podpisać notarialnie zobowiązanie, że w trakcie kadencji nie przejdzie do innego ugrupowania.

Gdyby miało się stać inaczej, to delikwent taki musiałby wpłacić 1 mln zł na organizację pozarządową. Kosiniak-Kamysz Ameryki nie odkrył. Weksle chciał zbierać od swoich posłów już Andrzej Lepper. Już wtedy uznano pomysł za niezgodny z konstytucją. Zabawnych jednak w tej idei jest kilka innych rzeczy. Po pierwsze, lider ludowców nie jest pewny swoich ludzi. Teoretycznie nie jest to nic dziwnego w polityce, ale w przypadku PSL to o tyle symptomatyczne, że od miesięcy mówi się o politykach przebierających nogami do koalicji z PiS. Druga sprawa jest taka, że ten sprytny plan ma pewną lukę. Otóż można przecież głosować z PiS, nawet zasiadać w rządzie, i jednocześnie nie występować z klubu PSL. Jestem w stanie wyobrazić sobie to, że 15 ministrów z szeregów PSL zasiada w rządzie, a jednocześnie ich lider zasiada w opozycji. Do tego wprost przecież prowadzą weksle. Do zrobienia z Kosiniaka-Kamysza idioty. W ten czy w inny sposób. Tok myślenia, jaki idzie za tym pomysłem, jest tak naiwny, że naprawdę należy się zastanowić, czy lider ludowców nie bierze bajek oglądanych z dziećmi za filmy dokumentalne. Trzecim aspektem tego głupawego pomysłu jest to, że faktycznie jest to rozwinięcie koncepcji niewolnictwa i przywiązania chłopa do ziemi. Problem jest taki, że feudalne zależności w polityce w tym wypadku wskazywałyby na podległość seniorowi. Kosiniak-Kamysz miałby wasali w partii zamiast kolegów. Niestety sam lider PSL nie siedzi na tronie. On również jest wasalem. A wiadomo, wasal Kosiniaka jest wasalem Tuska. Stara prawda.

 



Źródło: Gazeta Polska

Jacek Liziniewicz
Wczytuję ocenę...
Wczytuję komentarze...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo