Nauczyciele rozpoczęli protest włoski i nie wykonują czynności, które nie są ich obowiązkiem. Szef ZNP zapewnia, że przez rezygnację z wycieczek czy przygotowania uczniów do konkursów chce bronić prestiżu i godności zawodu oraz zwrócić uwagę, że np. za wycieczki nauczyciele nie otrzymują dodatkowego wynagrodzenia, a wielu pracuje 50 godz. tygodniowo zamiast ustawowych 40.
Pożytek z medialnej aktywności Broniarza może być taki, że zwróci uwagę opinii publicznej na realny problem, lekceważony dotąd przez wszystkie rządy. Niestety sam fakt protestu może całkowicie zniweczyć skądinąd słuszny pomysł dyskusji nad wynagradzaniem nauczycieli. Prezes ZNP nie uczy się na błędach i ponownie brnie w próbę sił z rządem. A może dla odmiany warto byłoby spróbować rozmów ze stroną rządową z pożytkiem dla nauczycieli, rodziców, uczniów i dla niego samego?