Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Wojciech Roszkowski,
16.09.2016 16:30

Chodzi o traktatowe podstawy Unii

Donald Tusk, mówiąc, że nie chce dla Unii Europejskiej żadnych zmian traktatowych, wprowadza opinię publiczną w błąd. Taka deklaracja jest nieporozumieniem, ponieważ tzw.

Donald Tusk, mówiąc, że nie chce dla Unii Europejskiej żadnych zmian traktatowych, wprowadza opinię publiczną w błąd. Taka deklaracja jest nieporozumieniem, ponieważ tzw. traktat lizboński jest nagminnie naginany i zmieniany w praktyce różnymi drobnymi posunięciami, często przekraczającymi uprawnienia organów, które się tego dopuszczają. Jeśli bowiem mówimy o traktatowej podstawie UE, musimy pamiętać, że bardzo często Unia sama siebie nazywa nie organizacją, lecz procesem. Pokazuje to choćby to, że gdy tylko uchwalono traktat, zaczęto myśleć o radzie mędrców, którzy mieli się zastanowić, co dalej – jak ten traktat zmieniać. Cechą funkcjonowania Unii są zmiany. Pytanie, czy idą one w dobrym kierunku. Czy nadinterpretacje ustaleń traktatowych są dobre. Podzielam opinię pani premier Szydło, że to idzie w złym kierunku i że postać Unii jako procesu, w którym wola polityczna stale wszystko zmienia, jest zagrożona. Zwracanie na to uwagi nie znaczy, że rząd polski jest przeciwko Unii. Przeciwnie – odwoływanie się i przypominanie twardych podstaw traktowych może Unię uratować.