Ale gdzie uciec, skoro Polacy nie mają takich miejsc w odróżnieniu np. od Finów czy Szwedów, u których obrona cywilna jest na wzorowym poziomie? Zresztą ewakuacja – sugerowana także poza nasze granice – powinna mimo wszystko być na dalszym miejscu niż stawianie oporu, poprzez zachętę do służby wojskowej czy udział w szkoleniach wojskowych, jeśli takie są dostępne. Rząd sieje panikę, zamiast budować u obywateli morale. Na razie odbiór społeczny bieżących działań jest taki, że nie mamy skutecznych systemów obrony przed atakami z powietrza ani koncepcji, jak się bronić przed ewentualnym najeźdźcą. Sugestia jest zrozumiała – najlepiej brać nogi za pas.
Strategia wyuczonej bezradności
Rząd postanowił odpowiedzieć na wyzwania dotyczące obrony cywilnej. Nie przez budowę nowych schronów czy powszechne szkolenia wojskowe. Od kilku dni publikuje spoty, jak spakować plecak bezpieczeństwa i uciec. Z pozoru wszystko w porządku, taka wiedza się przyda.