Strach przed ogniem piekielnym
Wicepremier, szef MON Mariusz Błaszczak poinformował o podpisaniu przez Polskę kontraktu na dostawy pocisków rakietowych Hellfire. Staną się one uzbrojeniem śmigłowców wsparcia AW149 i docelowo uderzeniowych AH-64E Apache Guardian. To kolejny ważny krok w kierunku budowania potężnej i kompleksowo uzbrojonej armii.

Hellfire, po polsku „ogień piekielny”, to pociski, które przed laty zostały stworzone przez USA do niszczenia rosyjskich czołgów i innych pojazdów opancerzonych. W nowej generacji, czyli takiej, którą otrzymamy, rakiety mają znacznie większy zakres działania. Mogą m.in. niszczyć umocnienia i bunkry. Pocisk o zasięgu do 8 km jest naprowadzany laserowo i osiąga prędkość ok. 1530 km/h. W swoim segmencie hellfire’y uznawane są za jedne z najpotężniejszych pocisków. Ich posiadanie to kolejny etap procesu wchodzenia Polski w świat zbrojeniowej elity. Coś, co za czasów przechadzek Putina po sopockim molo wydawało się nierealne, dziś dzieje się na naszych oczach. Jak widać, „ogień piekielny” jest rzeczywisty, a nie tylko metaforyczny, i nie trzeba zejść z tego świata, żeby go doświadczyć. Niech pamiętają o tym ci, którzy będą chcieli podnieść rękę na choćby skrawek polskiej ziemi.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie

