Moja współpraca z tymi wspaniałymi ludźmi rozpoczęła się przy okazji akcji „Serce dla Inki”, które ponad rok temu zostało przez nich ufundowane we wspomnianym już kościele. W niedzielę na Podlasiu odsłonimy kolejne serce upamiętniające Danutę Siedzikównę „Inkę”, sanitariuszkę 5 Wileńskiej Brygady. Tym razem w sanktuarium maryjnym w Różanymstoku. To miejsce szczególnie ważne dla historii naszej młodej bohaterki. Na terenie tej parafii mieszkali jej dziadkowie Tymińscy, tutaj Danusia wraz z siostrami spędzała często wakacje, uczęszczała do kościoła, po przejściu frontu była też uczennicą szkoły salezjańskiej, w której uczyła jej babcia Helena Tymińska.
„Inka” w ostatnich latach stała się swoistą ikoną Żołnierzy Wyklętych. Wbrew komunistycznym oprawcom i ich natrętnej propagandzie, której echa wybrzmiewają po czasy nam współczesne. Jej pomniki i pamiątkowe tablice znajdują się w wielu miejscowościach naszej ojczyzny. Sanitariuszka od „Łupaszki” jest dzisiaj patronką szkół, drużyn harcerskich, ulic i skwerów. Powstały o niej doniosłe pieśni, gitarowe ballady, refleksyjne kawałki hip-hopu i utwory rockowe o mocnym brzmieniu. Danusia stała się też bohaterką komiksów i wielu książek, także dla dzieci. Pojawiła się na kilku kibicowskich oprawach i muralach oraz patriotycznych szalikach. Jej ofiara z życia za ojczyznę wzrusza wielu. Niesie w sobie dumną historię wszystkich dzielnych młodych ludzi, którzy wbrew wszystkiemu i wszystkim walczyli do końca za wolną Polskę. Fenomen „Inki” zrodził się z oddolnej potrzeby szukania przez młodzież właśnie takich bohaterów, którzy w życiu stawiali sobie wymagania, promowali świat wartości, któremu byli wierni, kierowali się w życiu bezinteresownością, odwagą, dojrzałością i poświęceniem. Chociaż są to postawy dalece inne od promowanych przez mass media, zwłaszcza liberalne i lewicowe, to one właśnie są tak bardzo dzisiaj pożądane w społeczeństwie, aby budować prawdziwie silną wspólnotę.