Poza tym Żurek nie ma żadnego planu na jego naprawę, bo nie ma ku temu kompetencji merytorycznych. To polityczny działacz, który już dawno powinien zrzucić togę i zapisać się do swojej ulubionej partii.
Potwierdzają to dwie wypowiedzi z ostatnich tygodni – jedna o użyciu „młota pneumatycznego” w stosunku do KRS i środowiska sędziowskiego, a druga z „Faktu”, gdzie tabloid już na okładce wybił słowa ministra: „Muszę mieć w sądach zaufanych ludzi”. Żurek traktuje sądownictwo jako narzędzie do budowania swoich wpływów, a nie niezależną, obiektywną i służącą obywatelom władzę. Jeśli Bodnar je dewastował i się mocno poobijał, to jeszcze gorzej z takim podejściem skończy jego następca.