To, co się dzieje nad Balatonem, zadaje kłam twierdzeniom polskich „realistów”, reklamujących „realistyczną” politykę węgierskiego premiera wobec Rosji. Układanie się ze zdemoralizowanym reżimem Putina okazało się całkowitym przeciwieństwem realizmu. Całej Europie, w tym Węgrom, pozostaje całkowite oderwanie się od Rosji. Lepsze szybkie, choć bolesne zerwanie z bandytą niż pozostawanie w oszukańczym związku.
Putin Orbánowi się nie opłacił
Węgry borykają się obecnie z olbrzymią, nawet jak na obecne warunki, inflacją. Ceny wzrastają nawet o 25 proc. Największym problemem są oczywiście ceny energii. A miało być przecież inaczej. Węgry dzięki „specjalnym” relacjom z Rosją miały mieć tańszą energię. Viktor Orbán jak lew walczył o wyłączenie jego kraju z unijnych sankcji. Jak się jednak okazało, na niewiele się to zdało.
 
                     
                         
                         
                         
             
             
             
             
             
             
            