Biblia niewiele mówi o niebie – tym nowym i pełnym sposobie istnienia. Św. Paweł jednak pisze: „głosimy (…) to, czego ani oko nie widziało, ani ucho nie słyszało, ani serce człowieka nie zdoła pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują”. Z tego wynika, że będzie to jakiś wspaniały, cudowny, radosny i uszczęśliwiający sposób istnienia, który będzie wolny od zła, cierpienia i śmierci. Chrześcijaństwo przynosi nam dobrą nowinę, że zadatki – ale tylko zadatki! – nieba pojawiają się już w doczesności: ono rodzi się w nas i między nami, gdy słuchamy głosu sumienia, nie uciekamy od odpowiedzialności, kochamy, trudzimy się z sensem, przebaczamy, doświadczamy autentycznej radości itp. Przypomina jednak również, że ziemia ze swymi dobrodziejstwami i atrakcjami nie jest tożsama z niebem, a wiara w to, że raj można zbudować już tu, na ziemi, kończy się zawsze ogromem zła i cierpienia.
Przeznaczenie człowieka
Uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego skłania do zastanowienia się nad jedną z głównych prawd głoszonych przez chrześcijaństwo: że śmierć nie jest ostatnim akordem ludzkiej egzystencji, lecz że jej ostatecznym przeznaczeniem i spełnieniem są Królestwo Boże, zmartwychwstanie, wieczność, niebo.