Nagle okazało się, że nasz naród jest wspaniały, dzielny, twardy itd., a wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Trzaskowski jest nim zachwycony, jest z niego dumny i go podziwia. Jak tu nie zagłosować na takiego kandydata na prezydenta? Jednak przed podjęciem decyzji warto spokojnie i bez emocji zapytać, czy – niezależnie od wyniku werdyktu wyborczego – Rafał Trzaskowski i wszyscy popierający go podtrzymają po wyborach tak wysoką ocenę naszego narodu, a zwłaszcza tej jego części, która popiera Andrzeja Dudę.
Przedwyborcza eksplozja miłości do narodu
Ten proces rozpoczął się w 2007 r., nasilił się radykalnie po katastrofie smoleńskiej, a stał się trudny do zniesienia w ciągu ostatnich pięciu lat. Antypisowskie media i politycy oraz popierający ich profesorowie i celebryci przekonywali nas, że jesteśmy narodem zaściankowym, nietolerancyjnym, antysemickim i homofobicznym. Tego narodu się wstydzili. Demonstrowali wobec niego poczucie wyższości. Dawali wyraz pogardzie, szydzili. Po wkroczeniu na arenę wyborczą Rafała Trzaskowskiego doznaliśmy szoku.