Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Grzegorz Wszołek
11.12.2025 13:00

Prokuratura kpi z prawa. Sprawa Gizeli Jagielskiej umorzona

Gizela Jagielska nie usłyszy zarzutów o bezprawne pozbawienie życia dziewięciomiesięcznego Felka w łonie matki. Lekarka ze szpitala w Oleśnicy wstrzyknęła dziecku – tak, nawet według lewicowych wariacji na temat życia poczętego i tego, kiedy ktoś jest człowiekiem, bo było to żywe dziecko – chlorek potasu. Prokuratura zakpiła ze społeczeństwa, uznając, bez przedstawienia jakichkolwiek argumentów, że terminacja ciąży w 37. tygodniu „nie nosi znamion czynu zabronionego”.

Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy po ponad roku od dokonania zabójstwa w Powiatowym Zespole Szpitali w Oleśnicy uznała, że nie doszło do złamania ustawy o planowaniu rodziny, a także Kodeksu karnego, mimo wyroku Trybunału Konstytucyjnego – bo tego przecież nie uznaje. 
W październiku 2024 r. Gizela Jagielska wstrzyknęła Felkowi w łonie matki chlorek potasu. Truciznę podała prosto w serce dziecka. Powodem była decyzja matki, pani Anity. Felek cierpiał na wrodzoną łamliwość kości. 

Nie będę udawał, że znam się na medycynie. Jednak z wielu wypowiedzi lekarzy, w tym prof. Piotra Sieroszewskiego, kierownika Kliniki Patologii Ciąży i Ginekologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi oraz prezesa Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników, wynika, że wszystko zależy od konkretnych przypadków i stopnia schorzenia. Jego zdaniem – i nie tylko – Felek mógł po porodzie żyć, mógł się poruszać, być sprawny intelektualnie. Nie mam powodu, by profesorowi nie wierzyć. 

Przy tym nie mam zamiaru oskarżać matki, której życiowe przejścia, wpływ choroby dziecka na jej postrzeganie rzeczywistości, a także namowy części lekarzy – w tym Gizeli Jagielskiej – mogły doprowadzić ją do dramatycznej decyzji odebrania życia swojemu nienarodzonemu dziecku. 

Uwłaczające stanowisko prokuratury

Interesuje mnie za to odpowiedzialność lekarza, a jeszcze bardziej – stanowisko prokuratury. Otóż wiosną dowiedzieliśmy się, że po analizach wszczęła ona śledztwo ws. przekroczenia uprawnień przez Jagielską i dokonania aborcji niezgodnej z prawem. Skoro tak, to prokuratura uznała, że jednak są przesłanki ku temu, by przesłuchać doktor, personel medyczny szpitala w Oleśnicy, zaznajomić się z dokumentacją medyczną pani Anity i nienarodzonego dziecka. 

I po 8 miesiącach od komunikatu o wszczęciu śledztwa czytamy o powodach jego umorzenia w kwestii „przerwania przez lekarza w dniu 29 października 2024 r. w Powiatowym Zespole Szpitali w Oleśnicy ciąży, z naruszeniem przepisów ustawy z 7 stycznia 1993 r. o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerwania ciąży, w sytuacji, gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem matki, tj. o czyn z art. 152 par. 3 k.k. w zw. z art. 152 par. 1 k.k. – wobec braku znamion czynu zabronionego”; „udzielenia w okresie od 21 października 2024 r. do 29 października 2024 r. w Łodzi i Oleśnicy, z naruszeniem przepisów cytowanej ustawy, ciężarnej pomocy w przerwaniu ciąży, gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, tj. o czyn z art. 152 par. 3 k.k. w zw. z art. 152 § 2 k.k. – wobec braku znamion czynu zabronionego”; „nakłaniania przez lekarza w okresie od 22 października 2024 r. do 29 października 2024 r. w Oleśnicy, z naruszeniem przepisów cytowanej ustawy, ciężarnej do przerwania ciąży, gdy dziecko poczęte osiągnęło zdolność do samodzielnego życia poza organizmem kobiety ciężarnej, tj. o czyn z art. 152 par. 3 k.k. w zw. z art. 152 par. 2 k.k. – wobec braku znamion czynu zabronionego”. I tyle. 
Brak znamion czynu zabronionego ma być pełną informacją dla opinii publicznej, a jest – przepraszam za wyrażenie – traktowaniem ludzi jak bezmyślnych, gawiedzi zadawalającej się byle czym. 

Otóż aborcja w 9. miesiącu ciąży jest prawnie zabroniona po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2020 r., chyba że wynikła ona z przestępstwa lub zagraża życiu lub zdrowiu matki. W przypadku pani Anity wystarczyła opinia psychiatry, by Gizela Jagielska dokonała aborcji, choć wcześniej w toku konsultacji psychiatrycznych nie stwierdzono zagrożenia dla kobiety z powodu spodziewanych narodzin dziecka. 

Według proaborcyjnej „Federy”, której przedstawiciele natychmiast pojawili się wokół medialnej sprawy, podstawą prawną do wstrzyknięcia chlorku potasu były wytyczne resortu zdrowia, gdy kierowała nim Izabela Leszczyna. Tyle że nie zastąpią one w hierarchii aktów prawnych ustaw.

Braun tylko czeka na zarzuty 

W międzyczasie Grzegorz Braun wykorzystał dramat ze szpitala w Oleśnicy do promocji w kampanii wyborczej – wtargnął do placówki pod pozorem interwencji poselskich i dokonał „obywatelskiego zatrzymania”. Oczywiście z ust polityków KO i Lewicy usłyszymy, że „zatriumfuje sprawiedliwość”, a „młyny sprawiedliwości mielą powoli”, gdy europoseł stanie przed prokuratorem, jednak – nie łudźmy się – afera go tylko promuje. 

W sondażach Konfederacja Korony Polskiej dobija do 10 proc. poparcia, Donald Tusk liczy, że będzie odbierać głosy PiS, dzięki czemu zawiązanie prawicowej koalicji w 2027 r. lub wcześniej stanie się ekstremalnie trudne albo niemożliwe, a dla części konserwatywnych wyborców to właśnie Braun będzie moralnym zwycięzcą, kiedy to – w ich przekonaniu – faktycznej sprawczyni przestępstwa nie spadł włos z głowy. Politykowi w to graj. 

Jagielskiej groziło od roku do 10 lat pozbawienia wolności. Praktycznie z góry było wiadomo, że nie spotkają jej żadne konsekwencje prawne. Ale jej aktywność – w sieci publikowała samouczki, na których z uśmiechem na ustach pokazywała, jak dokonać aborcji, pełne braku wyczucia i bezczelności wypowiedzi – najwyraźniej podzieliła personel medyczny w oleśnickim szpitalu do tego stopnia, że od nowego roku już nie będzie tam pracować. Aborcjonistka uskarża się na spisek, zwycięstwo hejterów, ale jest coś jeszcze. 

Jagielska lubuje się w sterylizacji kobiet 

Jak ustaliła kilka miesięcy temu „Rzeczpospolita”, innym zajęciem Jagielskiej były sterylizacje kobiet – zakazane w Polsce. „Daję wam do wyboru wszystkie metody antykoncepcji. Również takie, które wymagają sali operacyjnej” – pisała na Facebooku. 

Sterylizacja podpada pod art. 156 par. 1 Kodeksu karnego: „kto powoduje ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci: 1) pozbawienia człowieka wzroku, słuchu, mowy, zdolności płodzenia, 2) innego ciężkiego kalectwa, ciężkiej choroby nieuleczalnej lub długotrwałej, choroby realnie zagrażającej życiu, trwałej choroby psychicznej, całkowitej albo znacznej trwałej niezdolności do pracy w zawodzie lub trwałego, istotnego zeszpecenia lub zniekształcenia ciała, 3) wycięcia, infibulacji lub innego trwałego i istotnego okaleczenia żeńskiego narządu płciowego – podlega karze pozbawienia wolności od lat 3 do 20” – niezależnie od tego, czy kobieta dokonująca zabiegu wyraziła na niego zgodę. 

„Wazektomia u mężczyzn polega na przerwaniu ciągłości drogi plemników, zaś sterylizacja u kobiet na przerwaniu ciągłości jajowodów. Oba zabiegi są potencjalnie odwracalne, można też skorzystać z zapłodnienia in vitro. Dlatego nie mają tu zastosowania przepisy Kodeksu karnego, mówiące o »pozbawieniu zdolności płodzenia«” – porównywała Jagielska w „Rzeczpospolitej”. 

Środowisko lekarskie jest podzielone, śmiało można założyć, że większość ma lewicowy światopogląd na kwestię aborcji. Jednak to, co ma cechować lekarza oprócz wiedzy, umiejętności praktycznych, stosowania się do złożonej przysięgi Hipokratesa, to również choćby minimalna wrażliwość na ludzkie życie i takież pokłady empatii. Tego z pewnością Jagielskiej brakuje.
 

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane