Łukasz Szumowski nie jest typem politycznego zagończyka i koncentrował się na cichym budowaniu fundamentów systemu ochrony zdrowia. Bez radykalnego zwiększenia liczby miejsc na kierunkach lekarskich i pielęgniarskich nie będzie miał nas kto leczyć.
Również e-zwolnienia i e-recepty to nie tylko wygoda i bezpieczeństwo dla pacjentów, lecz przede wszystkim realny instrument kontroli ogromnych wydatków publicznych. Ta cicha praca u podstaw musiała się skończyć wraz z pandemią koronawirusa. Pan profesor znów stanął na wysokości zadania, a przy okazji został twarzą wielkiego polskiego sukcesu w walce z zarazą. Tym samym stanął na drodze planom opozycji, która chcąc marzyć o odegraniu jakiejkolwiek roli w wyborach, musiała najpierw zniszczyć jego wizerunek. Na zimno i wbrew faktom zjednoczona szczujnia przeprowadziła ohydną nagonkę przypominającą PZPR-owskie ekscesy antysemickie w Marcu ‘68. Poprzednią ofiarą zmasowanej nienawiści był śp. prof. Jan Szyszko, a skutkiem największa w Europie katastrofa ekologiczna w Puszczy Białowieskiej. Wszystkim hejterom życzę, by leczyli ich tacy specjaliści, jak Kopacz i Arłukowicz.