Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Dawid Piekarz,
01.03.2018 15:55

Powstaje silny narodowy koncern paliwowy

Połączenie Orlenu i Lotosu, o którym mówiło się od wielu lat, wreszcie staje się faktem. Nowy Prezes koncernu, Daniel Obajtek, jest już rekordzistą pod względem szybkości podejmowania kluczowych decyzji w spółce. Zamiast dwóch - de facto kontrolowanych przez państwo spółek będzie jeden, narodowy koncern paliwowy. Generalnie, Polska zdecydowała się na ruch, który inne kraje wykonały wcześniej - stworzenie silnego, kontrolowanego i wspieranego przez państwo narodowego koncernu paliwowego. Po niemal dwudziestu latach dyskusji nowa ekipa zdecydowała się na śmiały krok.

Lotos powstał w latach 70 -tych, na fali gierkowskich inwestycji i miał na celu przerób ropy z Bliskiego Wchodu, zwłaszcza Libii i Iraku, która te kraje miały się z polską rozliczać zarówno za eksport jak i realizowane tam przez polskie przedsiębiorstwa budowy. I oczywiście, wspierać płocką Petrochemię w uzupełnieniu permanentnie deficytowego socjalistycznego rynku.


Czy to posunięcie ma sens, czy się opłaca? Czy kierowcy za to zapłacą? Jeśli celem jest stworzenie jednego, za to silnego rynkowo, finansowo oraz realizującego  strategiczne zadania podmiotu, to oczywiście tak. Generalnie, celem spółek państwowych powinno być -  poza oczywiście wypracowywaniem zysku – realizowanie ważnych dla państwa i obywateli zadań, takich jak np. bezpieczeństwo energetyczne czy np. przygotowanie Polski na elektromobilność, czyli zapowiadany w perspektywie kilku lat milion samochodów elektrycznych na naszych drogach. Siłą rzeczy w sytuacji, kiedy będą potrzebne duże nakłady inwestycyjne i organizacyjnie, spółka większa i silniejsza finansowo i kapitałowo będzie to mogła zrobić łatwiej.


Połączenie Orlenu z Lotosem stworzy jeden silny organizacyjnie i finansowo koncern, który będzie mógł na rynku europejskim konkurować z większymi od siebie rywalami.  Będzie miał także potencjał do lepszego negocjowania warunków dostaw ropy z różnych kierunków, pogłębianie dywersyfikacji dostaw, zaś dzięki swojej wielkości i potencjałowi będzie lepiej „amortyzował” wstrząsy na rynku paliw i energii, z korzyścią  dla polskich kierowców.


 Czy powstanie -  jak sugerują niektórzy -  nowy CPN, monopolista narzucający ceny? Złudzeniem jest że  Orlen i Lotos  konkurowały mocno miedzy sobą. Poza rodzimymi koncernami na rynku detalicznym dużą rolę ogrywają zarówno zagraniczne sieci, ale też lokalne małe sieci czy pojedynczy detaliści. Oczywiście to one są głównymi dostawcami paliw w na rynku hurtowym w Polsce. Większość zagranicznych koncernów, które handlują na polskim rynku, jak i stacji prywatnych i tak sprzedaje paliwo wyprodukowane przez Lotos lub Orlen. To, że zamiast dwóch spółek kontrolowanych przez Skarb Państwa będzie jedna niewiele zmieni, rynek paliw jest na tyle konkurencyjny że o nowym CPN-nie nie ma mowy. Kierowcy nie mają więc powodów aby obawiać się wzrostu cen. Być może nawet , dzięki obniżeniu kosztów poprzez likwidacją nakładających się struktur obu firm, lepszej pozycji przy zakupie surowca czy możliwości amortyzowania wstrząsów na rynkach ropy koszty produkcji i dystrybucji spadną. Poza tym, koncern paliwowy to nie tylko paliwa -  obie firmy posiadają niezwykle nowoczesne instalacje do produkcji surowców petrochemicznych, Orlen posiada też nowoczesną elektrownię gazową w Inowrocławiu, wkrótce wspomoże ją podobna w Płocku  -  oznacza to także silną pozycję koncernu nie tylko na rynku paliw ale i energetyki.

Autor jest ekspertem Instytutu Staszica

 

Wesprzyj niezależne media

W czasach ataków na wolność słowa i niezależność dziennikarską, Twoje wsparcie jest kluczowe. Pomóż nam zachować niezależność i kontynuować rzetelne informowanie.

* Pola wymagane