Najgorszy może być powrót do postpolityki z lat 2007–2014. W momencie gdy Niemcy chcą wziąć pod but całą Unię Europejską, a Rosja chce złapać drugi oddech, najgorsze, co może się w Polsce stać, to skuteczne przekonanie ludzi do odejścia od polityki. Jeśli Tusk znowu wmówi Polakom, że nie warto się nią zajmować, biernie będą się przyglądać oddawaniu władzy Brukseli czy ograniczaniu ważnych inwestycji. Polskie społeczeństwo będzie też rozbrojone wobec agresywnych poczynań Rosji. Widać więc wyraźnie, jaki jest cel Tuska. Nie można mu pozwolić na jego realizację. Trzeba Polakom codziennie przypominać o polityce, o tym, że to nieustająca dyskusja, w której rządzący muszą
 tłumaczyć się społeczeństwu ze swoich zamiarów i działań.
Postpolityka Tuska
Najgorsze, co może po dojściu do władzy zrobić Donald Tusk, to nie jest wcale lewicowa rewolucja w stylu Zapatero.
 
                     
                         
                         
                         
             
             
             
             
             
             
            