Gdy czytają Państwo ten komentarz, wyniki wyborów do PE są już znane. Ja, pisząc go, poruszam się w próżni ciszy wyborczej, przerywanej tylko co rusz przez polityków publikujących zdjęcia z lokali wyborczych. Oburzenie, jakie wywołał taką fotografią Władysław Frasyniuk, może mieć bowiem skutek odwrotny od zapewne planowanego.
Oto człowiek, który jeszcze niedawno obrażał strażników granicznych, mówiąc o nich „wataha psów” i „śmieci”, postanowił pochwalić się fotografią, na której z triumfalnym gestem wrzuca kartę do urny. Całość skomentował dodatkowo w taki sposób, że wychodziło na to, że dodatkowo szydzi z ludzi, którzy po śmierci polskiego żołnierza włączyli się w akcję #MuremZaPolskimMundurem. „Wszyscy murem za… prawami człowieka i Unią Europejską” – napisał Frasyniuk, którą to bezczelnością wprawił internautów nie tyle w oburzenie, co osłupienie. Nie trzeba być prorokiem, by domyślać się, że jeśli kogoś tą bezczelnością zachęcił do głosowania, to raczej ludzi, którzy się na nią nie godzą. Cóż, ostatnie dni, czas po śmierci polskiego żołnierza oraz ujawnienie informacji o zatrzymaniu obrońców naszych granic są prawdopodobnie momentem przesilenia. Jak widać, obóz III RP jeszcze tego nie wie. W całej tragedii tej sytuacji to akurat dobrze.