Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
,Dawid Wildstein,
04.10.2021 16:01

PO pożarła sama siebie

Polityka jako taka jest sceną wielu dwuznacznych, a czasem odpychających wygibasów moralnych, wolt ideowych czy rozmaitych gestów „poddaństwa”, jakie słabszy w rozgrywce okazuje silniejszemu. Niemniej czegoś tak jednocześnie odrażającego i zabawnego jak samokrytyka złożona publicznie przez Siemoniaka dawno nie było.

Wpierw publicznie upokorzony przez Tuska, który stwierdził, że o losie Siemoniaka zadecydowała teściowa byłego premiera. Następnie zmuszony do napisania „listu”, w którym przeprasza za swoje zachowanie, obiecuje poprawę i wyraża ubolewanie nad samym sobą. Inicjatywa rodem z wieców partyjnych czasów stalinizmu. Kompromis i układy to jedno, ale nie oznaczają one publicznego robienia z siebie szmaty, gotowej na skinienie wodza wytrzeć każdy syf, jeszcze mu za to dziękując. Siemoniak staje się jeszcze bardziej żałosny, gdy zdamy sobie sprawę, za co tak go czołga Tusk. Za pójście na imprezę, gdzie wśród gości byli politycy PiS. Czemu Siemoniak pozwala robić z siebie taką szmatę? Strach przed Tuskiem? Zbyt łatwa odpowiedź. Po prostu ma świadomość, że zdradził najgłębsze fundamenty swojej partii, emocje jej żelaznego elektoratu. Że dla większości Polaków to absurd, a wyciąganie takich konsekwencji wobec zwykłej imprezy wydaje się przesadą? Zapewne, jednak to nie oni są punktem odniesienia dla Siemoniaka, tylko KOD, Lodzia, babcia Kasia, Farmazon i tego typu najbardziej agresywne trolle PO. Sytuacja ta pokazuje w końcu bardzo wyraźnie, skąd w ludziach z PO ta tendencja do absurdalnych, samobójczych posunięć, stojących w zupełnej sprzeczności z oczekiwaniami Polaków. Oni po prostu inaczej nie mogą. Już dawno to nie politycy tej partii kierują nienawiścią i szaleństwem, jakie stworzyli – tylko te emocje kontrolują ich rzeczywistość, bardzo często nie pozostawiając im pola manewru. Jak Siemoniak muszą grać w tę grę, niezależnie od tego, jak groteskowa i szalona się ona staje. Na ten moment miło patrzeć, jak Platforma sama sobie rzuca kłody pod nogi. Ciężko jednak nie czuć dreszczy, gdy człowiek pomyśli o tym, co nas czeka, jeśli formacja zbudowana na takich podstawach ponownie obejmie władzę.
 

Reklama