Oklaski w Mińsku i Moskwie
Tego można było się spodziewać. Film Agnieszki Holland „Zielona granica”, przedstawiający polskich żołnierzy i funkcjonariuszy Służby Granicznej jako zwyrodnialców i bandytów, odbił się szerokim echem także za naszą wschodnią granicą. Pozytywnym!
Moduł komentarzy jest w trakcie przebudowy.
Obrazki ukazujące przerzucanie ciężarnej kobiety przez ostre zasieki czy tłuczenie termosu, by spragniony imigrant pokaleczył sobie gardło, zostały skomentowane przez reżimowe propagandowe media jako kolejny przejaw zbydlęcenia Polaków i „rzeczywistość” na polsko-białoruskiej granicy. „Polskie władze stworzyły taśmociąg śmierci dla eksterminacji migrantów z Bliskiego Wschodu” – głosiły białoruskie serwisy informacyjne w odniesieniu do filmu Holland. Co więcej, reżim w Mińsku twierdzi, że ma „niezliczoną” ilość materiałów o „okrucieństwach polskich sił bezpieczeństwa”. Pewnie większość to relacje z chorych wizji dezertera Emila Czeczki, któremu śmierć w dziwnych okolicznościach przerwała karierę w propagandowych mediach. Gdyby żył, stałby się na Białorusi głównym komentatorem filmu Holland. I zapewne przyklasnął, jak niektóre środowiska w Polsce oraz aparaty wpływu Rosji i Białorusi.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Moduł komentarzy jest w trakcie przebudowy.
