Zacznijmy od tego, że obecna aktywność reżimu Łukaszenki na wschodniej granicy Polski i Unii Europejskiej nie jest ani spontaniczna, ani przypadkowa. To efekt wieloletniej i szeroko zakrojonej propagandy informacyjnej, wymierzonej nie tylko w Polskę, ale we wszystkie państwa członkowskie Unii Europejskiej w rejonie Europy Środkowej. Trudno również oprzeć się wrażeniu, że propaganda ta jest inspirowana przez Kreml.
Cofnijmy się na moment do 2015 r. Już wtedy Europejska Agencja Straży Granicznej i Przybrzeżnej (Frontex) poinformowała, że w ostatnim kwartale tego roku z Rosji do Finlandii oraz Norwegii przeszło tak zwanym szlakiem arktycznym około 6 000 nielegalnych migrantów. Obecne działania Łukaszenki również prowadzą do masowego wzrostu liczby osób, które przybywają do Unii Europejskiej w sposób niezgodny z prawem – nie posiadając ani pozwolenia na wjazd, ani wymaganych dokumentów. Nielegalnemu przerzutowi migrantów towarzyszą szeroko zakrojone działania dezinformacyjne, inspirowane przez często szkolonych jeszcze w czasach ZSRS wysokich rangą funkcjonariuszy białoruskiego GRU.
Innym przykładem inspirowanych przez Kreml działań propagandowych wymierzonych w kraje regionu, świadczącym o skali dezinformacji, może być sytuacja z kwietnia bieżącego roku. Wówczas premier Czech – Andrej Babis, poinformował, że rosyjski wywiad wojskowy jest odpowiedzialny za wybuch amunicji w czeskich Vrbeticach. Czechy podjęły wówczas decyzję o wydaleniu 18 rosyjskich dyplomatów. W następstwie tych działań, w czeskich mediach pojawiły się fake-newsy na ogromną skalę. Dość wspomnieć, że liczba fałszywych wiadomości dotyczących wspomnianej eksplozji ponad trzykrotnie przekroczyła liczbę fake-newsów dotyczących pandemii koronawirusa. Były to więc działania propagandowe zakrojone na bardzo szeroką skalę i – co gorsza- częściowo skuteczne.
Wobec tego, z jakimi wyzwaniami informacyjnymi zmaga się nasz region Europy, bardzo ważna jest skuteczna polityka informacyjna. Analitycy są bowiem w swej większości zgodni co do tego, że problem manipulacji oraz dezinformacji w przestrzeni publicznej (w tym zwłaszcza cyfrowej) będzie wciąż narastał. Odpowiedzią na wspomniane wyzwania może być nowy program Raport z granicy, emitowany przez telewizję publiczną, konferencje prasowe poszczególnych Ministrów, jak również aktywność w mediach społecznościowych poszczególnych służb mundurowych. Wszystkie te działania należy pochwalić. Jednak dodatkowo warto zastanowić się na tym, w jaki sposób można by tę politykę informacyjną nakierowaną na odpór propagandy reżimu Łukaszenki jeszcze bardziej wzmocnić oraz skoordynować.