Od paru lat, od kiedy uznali, że w ostrym sporze kulturowym i politycznym powinni atakować PiS i jego zwolenników, a nawet nimi gardzić, utracili połowę swoich dotychczasowych wielbicieli. Czy warto było zapłacić aż tak wysoką cenę za to zaangażowanie? A ich formacje i tak przegrały wybory. Jeśli w nowej kadencji przyjmą do wiadomości dwie prawdy, wcale nie muszą wędrować błędnymi ścieżkami. Niestety, wartości związane z zawodem, wykształcenie i popularność nie mają mocy przekształcenia się w mądrość i w ogóle w wartości moralne. Bycie dobrym czy nawet wybitnym reżyserem, aktorem itd. nie implikuje bycia dobrym publicystą. Są to bowiem całkowicie odrębne umiejętności. W cywilizacji medialnej celebryci odgrywają ważną rolę w umacnianiu wspólnoty. A mogą tę wspólnotę faktycznie umacniać, ograniczając się do rzetelnej pracy zawodowej i rezygnując z marnej publicystyki.