Rząd skierował do Komisji Europejskiej, a w konsekwencji do TSUE, skargę na Niemcy. Fakty są bezsporne: to z kraju jakże praworządnych i ekologicznych Teutonów wjechały do nas nielegalnie toksyczne odpady.
Zgodnie z prawem potomkowie Goethego są zobowiązani śmieci te zabrać do siebie, posprzątać i na koniec grzecznie przeprosić. No ale nie po to niemieckie głowy wymyślały jakieś tam przepisy, żeby potem je stosować. Co innego Polska, w takim przypadku na podstawie zupełnej lipy na lotnych piaskach od razu, bez dania racji, przywalono drakońskie kary. Po milion euro dziennie każda. Mam więc nadzieję, że odpłacimy pięknym za nadobne choćby po to, by przekonać się o równym traktowaniu przez wysokie TSUE. Tak naprawdę Niemcy od dekad gromadzą i hodują prawdziwe hałdy wielekroć bardziej jadowitych śmieci: gadzinowe media, jak za okupacji ogłupiające (część) Polaków, sieć fundacyjek do korumpowania liderów opinii publicznej (bo elitami tego nie można nazwać) oraz stronnictwo niemieckie dla Polaków, dla zmylenia przeciwnika nazwane obywatelskim. Ta formacja, a szczególnie jej herszt, stanowi najbardziej toksyczne niemieckie odpady zasmradzające powietrze. Niech ich Niemcy też nie zapomną zabrać zurück.