Propozycja MEiN podwyżki dla nauczycieli przy jednoczesnym dodaniu do pensum 4 godz. dydaktycznych to zły pomysł. Nauczyciele czują się oszukani, bo podwyżka będzie symboliczna.
Wątpliwości budzi też dokładanie 8 godz. pracy w tygodniu na rzecz szkoły (poza pensum), które trzeba będzie udokumentować, skoro resort zapowiadał walkę z biurokracją. 10 godz. w tygodniu, które zostaną nauczycielowi na pracę własną: przygotowanie lekcji, poprawę prac klasowych, wypełnianie dokumentacji itp. to zdecydowanie za mało. I tak większość nauczycieli pracuje na rzecz szkoły, bo uczestniczy w radach pedagogicznych, zebraniach, szkoleniach, spotyka się z rodzicami, więc ubieranie tego w sztywne ramy 8 godz. jest bez sensu. Jeśli MEiN faktycznie chce poprawić los nauczyciela, musi na nowo przemyśleć propozycje dotyczące czasu jego pracy.