Nie ma dnia, by kandydatka Koalicji Obywatelskiej na prezydenta nie przelicytowała samej siebie w atakach na PiS czy prezydenta Dudę, dodając do tego zasiewanie wśród Polaków negatywnych emocji lub paniki.
Najpierw z partyjnymi kolegami postanowiła kampanijnie zagrać osobami chorymi onkologicznie. Ostatnio zasugerowała, że premier ukrywa informacje w sprawie obecności koronawirusa w Polsce. A w trakcie nadzwyczajnej sesji w Sejmie nie omieszkała zaczepić prezydenta w sprawie weta. Jeśli ktokolwiek miał złudzenia, że Kidawa-Błońska pokaże w kampanii deklarowaną szlachetną twarz partii, fatalnie się pomylił. Nie wiadomo, śmiać się czy płakać, że kandydatka KO oprócz popełnianych gaf ma wyborcom do zaproponowania permanentne zaognianie konfliktu i straszenie.