Stało się. W sobotę 22 października w pałacu na Kwirynale, pamiętającym królów i papieży, a obecnie będącym siedzibą prezydenta Italii, odbyło się zaprzysiężenie nowego rządu. Premierem, po raz pierwszy w historii Republiki, została kobieta – Giorgia Meloni.
Zanim doszło do zaprzysiężenia, wokół Meloni gromadziły się gradowe chmury i narastały konflikty wewnątrz koalicji. Najwięcej zamieszania spowodował Silvio Berlusconi. Gdy zostały ujawnione nagrania, w których Il Cavaliere pochwalił się „słodkim listem” od Władimira Putina, zawierającym życzenia urodzinowe od współczesnego cara, oraz prezentem w postaci butelek wódki – włoska scena polityczna mocno się zatrzęsła. A że jeszcze Berlusconi opowiedział o swej „równie słodkiej” odpowiedzi i butelkach lambrusco wysłanych do Moskwy, a także zaczął nawijać o tym, że to prezydent Zełenski ponosi winę za eskalację wojny – sprawa zrobiła się poważna. Meloni zareagowała natychmiast ostrą wypowiedzią w stylu: „Albo popiera się linię europejską i atlantycką w sprawie ukraińskiej, albo wylatuje się z tego rządu”.
Sprawa nagrań wywołała lawinę komentarzy, także za granicą. Następnego dnia redaktor naczelny dziennika „Libero”, człowiek Berlusconiego od lat (były szef „Il Giornale”), dał w swojej gazecie olbrzymi tytuł: „Silvio, zatrzymaj się!”. A swój wstępniak zatytułował jako „słodki list” do Il Cavaliere. Sam Berlusconi wił się jak piskorz, udzielając wywiadów, w których tłumaczył, że jego przyjaźń z Putinem to sprawa przeszłości etc. Dla wszystkich jednak stało się jasne, że Władimir nadal jest bliski sercu Silvia.
Gdy po ostatnich konsultacjach u prezydenta Mattarelli Giorgia Meloni wyszła na spotkanie z prasą, u jej boku stanęli koalicjanci – Silvio Berlusconi oraz Matteo Salvini. Mina Il Cavaliere słuchającego pani premier była bezcenna. Wyglądał jak obrażony nauczyciel, którego dawna uczennica wyrzuciła zza katedry i sama zajęła tam miejsce. W końcu to on ją wprowadzał lata temu do wielkiej polityki, dając tekę ministra do spraw młodzieży w swoim rządzie. A teraz ta „dziewczynka” ustawia go do kąta. Naprawdę te kwestie czysto psychologiczne są niezmiernie ważne, rzutują na politykę i mogą nadal stanowić zagrożenie dla stabilności rządu. Ale póki co Giorgia nie daje się szantażować, a resorty obsadziła, owszem – po konsultacjach, ale wedle swojego pomysłu.
Zacznijmy od wicepremierów. Z ramienia Forza Italia został nim Antonio Tajani, były dziennikarz, europarlamentarzysta, który objął także tekę ministra spraw zagranicznych. Ma być dla Meloni gwarantem poparcia przez FI proukraińskiej, europejskiej i proatlantyckiej linii w kwestii wojny i sankcji nakładanych na Rosję. Tajani to przecież „łagodne” skrzydło Forza Italia.
Drugim wicepremierem jest szef Legi, Matteo Salvini, który został ministrem infrastruktury. Początkowe napięcia związane z tym, że Salvini chciał dla siebie Ministerstwo Spraw Zewnętrznych, zostały tą nominacją wygaszone. Trzeba bowiem wiedzieć, że Gwardia Przybrzeżna oraz służby Kapitanatów Portów podlegają właśnie Ministerstwu Infrastruktury. Dzięki temu Salvini zachowa wpływ na interesujące go kwestie związane z zabezpieczeniem kraju przed napływem nielegalnej imigracji. A jednocześnie w prestiżowym resorcie spraw wewnętrznych fotel ministra otrzymał zaufany i bliski mu człowiek. Bo co prawda Matteo Piantedosi, były prefekt Rzymu, lubiący rowerowe przejażdżki i piosenki Pino Daniele, jest oficjalnie ministrem „technicznym”, to przecież był on szefem gabinetu Salviniego, gdy ten kierował MSW.
Prawa ręka Salviniego z Legi, jego zastępca w partii, Giancarlo Giorgetti, otrzymał tekę ministra ekonomii. Jak pamiętamy, toczył się bój o Ministerstwo Sprawiedliwości, którego dla Casellati chciał Berlusconi. Przypadło ono jednak faworytowi Giorgi Meloni, Carlo Nordio. Nordio to były sędzia, prowadzący sprawy jeszcze w epoce śledztw Mani Pulite („Czyste ręce”) i afery Tangentopoli (afera korupcyjna z początku lat 90.), specjalista od spraw karnych i autorytet w kwestiach wymiaru sprawiedliwości. W rządzie nie zabrakło miejsca dla wiernych ludzi Meloni. Jej szwagier (mąż siostry Arianny), Francesco Lollobrigida (wnuk brata słynnej aktorki), otrzymał tekę ministra rolnictwa i suwerenności żywnościowej. Guido Crosetto, jeden ze współzałożycieli Fratelli d’Italia, objął Ministerstwo Obrony. Ministrem Południa i polityki morskiej został były gubernator Sycylii Sebastiano Musumeci (nazywany przez przyjaciół Nello), ministrem zdrowia zaś Orazio Schillaci – fachowiec i jeden z ministrów „technicznych”. Czy zniesie obowiązek szczepień? Już zaczynają go w tej sprawie naciskać konserwatywne środowiska.
Zaprzysiężenie rządu miało także swoje ciekawostkowe blaski. Na uroczystość przyszedł partner Meloni – Andrea Giambruno - prowadząc ze sobą córeczkę Meloni, Ginevrę.
Dziewczynka siedziała w pierwszym rzędzie i całkowicie skradła show – jest niezwykle podobna do mamy. Dosłownie kropla w kroplę! A gdy Salvini podpisywał akt zaprzysiężenia, spod mankietu marynarki wysunęła mu się opaska klubu, któremu kibicuje – AC Milan. W końcu Italia to zawsze Italia. Nawet w najważniejszych z punktu widzenia polityki momentach!