Wydaje się, że naturalnym kandydatem jest Francja. Przede wszystkim mogłaby zastąpić niemiecką wizję „ekologicznej” energetyki opartej na rosyjskim gazie energetyką francuską bazującą na technologii jądrowej. Ale przecież nie tylko – zastępowanie Niemiec mogłoby dać poważny impuls francuskiemu przemysłowi, który mógłby zacząć wypychać przemysł niemiecki z dominujących pozycji. Obecna sytuacja jest więc dla Francji wielką okazją. Czy jednak Francuzi zechcą z niej skorzystać? Na przeszkodzie stoi niechęć do USA. Ojczyzna de Gaulle’a wciąż zatem czeka na swoją Giorgię Meloni, która przestawi kraj na tory atlantyckie.
Francuski Melon
Gdy Niemcy nie tylko nie chcą pokonania Rosji, lecz także coraz intensywniej flirtują z Chinami – vide wyprawa kanclerza Scholza do Pekinu staje się coraz bardziej oczywiste, że nie mogą być liderem Europy. Nasz kontynent potrzebuje nowego lidera.
 
                     
                         
                         
                         
             
             
             
             
             
             
            