Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
,Piotr  Lisiewicz
29.09.2025 07:00

Dożynanie rolnictwa

Minister Stefan Krajewski, któremu rolnicy przynieśli żałobny wieniec dożynkowy, wściekł się nie na rolników, lecz na Telewizję Republika, że to pokazała. To ilustruje całą filozofię tego rządu, o którego premierze marszałek Szymon Hołownia powiedział, że „najwyższy czas już odejść w niesławie”.

Jest on w stanie trwać tylko wtedy, gdy protesty przeciwko jego polityce, prowadzonej w interesie obcych państw, będą organizowane przez małe grupy, niemające możliwości mówienia do milionów Polaków. Ale jeśli argumenty niezadowolonych, np. o Mercosurze, są wygłaszane do szerokiego audytorium, rząd po prostu nie ma kontrargumentów w dyskusji. Krajewski, aparatczyk PSL, który ukończył studia na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego, doskonale o tym wie. A ja wyczytałem przy tej okazji, że minister jest posiadaczem Medalu Świętego Izydora Oracza, patrona rolników, który musiał pracować jako parobek u bogatych sąsiadów. Biedakowi pomagał jednak w pracy anioł. Niestety za rządów Krajewskiego polscy rolnicy też stają się parobkami bogacących sąsiadów, a minister w roli anioła bynajmniej wystąpić nie chce. Raczej jest nadzorcą egzekwującym interesy bogatych.