Senator Stanisław Gawłowski przewodniczącym senackiej komisji nadzwyczajnej ds. klimatu? Czemu nie! W końcu to właśnie za swoją działalność na rzecz środowiska odpowiada przed wolnym sądem oskarżony o popełnienie siedmiu przestępstw w aferze melioracyjnej.
Na dodatek w przypadku, gdyby sąd nabrał jednak wątpliwości co do nieskazitelnego charakteru oskarżonego Gawłowskiego i ośmielił się wysłać go na kilka lat zasłużonego odpoczynku, wówczas skazany Gawłowski być może będzie miał okazję do poszerzenia wiedzy o ochronie klimatu i przyczynienia się do poprawy gospodarki wodnej, np. poprzez pogłębianie rowów melioracyjnych. Żarty żartami, ale mamy okazję zobaczyć funkcjonowanie doktryny Neumanna w praktyce i to, jak wyglądałyby rządy Platformy, gdyby dobry Bóg postanowił ukarać nas takim doświadczeniem. Nowak na ministra sprawiedliwości, Grodzki szefem CBA, Scheuring-Wielgus ministrem ds. wyznań, a Jachira koniecznie rzecznikiem prasowym. Przypadek Gawłowskiego dowodzi, że najczarniejsze koszmary senne mogą się czasem ziścić.