Nie milkną echa wypowiedzi ze „Szkła kontaktowego”, w którym współprowadzący poczęstował widzów żartem o tożsamości płciowej Piotra Jaconia. Zapomniał, że córka dziennikarza uznaje się za osobę transseksualną.
Żart Daukszewicza był istotnie żenujący, ale nie odbiegał poziomem od wielu innych w tym programie. Błyskawicznie histerię rozkręciły mainstreamowe media, alarmując o skandalu i aferze. Do sprawy odniósł się też sam Jacoń, przedstawiając się jako ofiara „roześmianego języka pogardy”, za który odpowiada przede wszystkim PiS. Jacoń myli się podwójnie. Po pierwsze, żart Daukszewicza ma niewiele wspólnego z językiem nienawiści. Po drugie, za język pogardy w Polsce odpowiada nie partia Jarosława Kaczyńskiego, ale politycy, media i sympatycy anty-PiS-u, co potwierdziło badanie przeprowadzone przez Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego.