Adam Bodnar, minister sprawiedliwości i prokurator generalny, niedawno w Polsat News stwierdził, że nie ma wiedzy, aby system Pegasus był stosowany bez akceptacji sądu. Oznacza to, że każdorazowe zastosowanie tego izraelskiego oprogramowania deszyfrującego odbywało się legalnie.
To bardzo poważny cios dla kolportowanej przez przedstawicieli rządu Donalda Tuska narracji o rzekomo masowej, nielegalnej i politycznej inwigilacji. Poważnie nadwątliły go już zresztą dwa artykuły w „Rzeczpospolitej”, ujawniające kulisy zastosowania Pegasusa przez polskie służby. Jednym z opisanych wątków były okoliczności wydawania zgody na jego zastosowanie przez sądy, które doskonale wiedziały, że chodzi o system deszyfrujący komunikatory. Sejmowa komisja ds. Pegasusa będzie więc miała poważny problem, aby udowodnić wcześniej założoną przez ludzi Donalda Tuska tezę. Tym bardziej że po słowach Adama Bodnara trudno nie spodziewać się, aby przesłuchani przed komisją zostali wszyscy sędziowie, którzy zgodzili się na zastosowanie urządzenia.