Kamala Harris jako prokurator w San Francisco, a później prokurator generalna całej Kalifornii nie miała wielkich osiągnięć.
Znana była bardziej z prowadzenia spraw sądowych, tak aby zaspokoić oczekiwania politycznych promotorów. Bardziej zaś mówiono o jej licznych romansach, które zapewniały popularność. Jak na przykład z Willi Brownem, spikerem stanowej legislatury i „politycznym baronem” Kalifornii. Trudno znaleźć konkretne sukcesy w podejmowanej aktywności demokratki, gdy została senatorem. Dzięki temu, że jest kobietą i ma inny niż biały kolor skóry, została wiceprezydentem. Taka jest prawda. Teraz bez wysiłku i konieczności zdobycia choćby jednego głosu w prawyborach będzie ubiegać się o stanowisko prezydenta. Możliwe, że je wygra. A niektórzy mówią, że „american dream” już nie istnieje.