Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
,Marcin Wolski,
04.08.2016 16:52

Zdaniem Europejczyka

Nie mów mi o miłosierdziu, Ojcze Święty. Nie dziś i nie teraz!

Nie mów mi o miłosierdziu, Ojcze Święty. Nie dziś i nie teraz! Nie mów mi o miłosierdziu wobec tych, którzy miłosierdzia nie znają. Którzy zaproszeni w nasz dom chcą go zniszczyć, nas zabić lub złamać. Którzy mordują nasze dzieci, gwałcą nasze kobiety, plugawią nasze kościoły i przechwalają się, że czynić tak będą nadal, którzy wyśmiewając naszą tolerancję, gościnność, otwartość – uznają ją za słabość i głupotę!

Życia nie da się zaplanować figurą retoryczną – przed obowiązkiem gościnności wobec obcych stoi prawo do chronienia siebie i swoich bliskich.

Nadto nie można traktować identycznie wszystkich przybyszów – wśród nich są naprawdę potrzebujący, życzliwi, przybywający w dobrej wierze, ale jak odnosić się wobec tych, którzy przybywają w wierze złej?

Uchodźca to nie jest człowiek bez właściwości – inny ładunek kulturalny niesie Chińczyk, Hindus czy Latynos. Inaczej adaptuje się w Polsce Ukrainiec, we Francji Wietnamczyk, a w USA Meksykanin (muzułmanin wahabita nie zaadaptuje się nigdy!). Kto w imię poprawności politycznej nie chce tego zauważać, lepiej żeby już teraz własnoręcznie poderżnął sobie gardło.

Tolerancja, którą tak szczyci się Zachód, nie może oznaczać rezygnacji z własnej tożsamości, a empatia – apostazji.

Islam, bo o nim mowa, nie jest religią dobrą jak każda inna – powstał jako synkretyczna herezja rozbójniczej sekty. Nie jest, wbrew temu, co się mówi, religią pokoju, lecz podboju. Chrystus nauczał: „miłujcie nieprzyjaciół!”, Mahomet: „zabijajcie ich bez litości!”

Jego wyznawców nie zadowoli pozycja równego wśród równych, jednej z barw w tęczowym wachlarzu. Zaproszeni w gościnę nie podporządkują się regułom świeckiego państwa, równości, wolności, braterstwu. Nie spoczną, dopóki nie nawrócą reszty społeczeństwa na wiarę Proroka.

Dlatego czekam na zgoła inne słowa Patriarchy Zachodu. Na wyzwanie do moralnej krucjaty! Na hasło czynnej obrony naszej tożsamości, naszych świątyń i naszych rodzin. Do rekonkwisty zlaicyzowanych społeczeństw. I do odważnego nawracania naszych nieprzyjaciół. Dla ich własnego zbawienia.

Jeśli wierzymy, że nie ma zbawienia poza Chrystusem, rezygnacja z działalności misyjnej oznacza skazywanie niechrześcijan na potępienie. Walka z fałszywą wiarą jest wobec tego najwyższym przejawem miłosierdzia.

Oczywiście mają wolny wybór, ale wówczas o miłosierdziu będziemy mogli pomyśleć wtedy, gdy odeślemy ich na ich pustynię lub nauczymy żyć według naszych praw, naszej wiary, naszej tradycji. Amen!
Reklama