Żona „Bolka” strzela kapiszonami
Ostatnio jako autorytet moralny w sprawie ustawy aborcyjnej wypowiedziała się Danuta Wałęsa, żona Lecha Wałęsy, czyli „Bolka” (zarejestrowanego przez SB jako TW „Bolek”).
List ów dotyczy obrony obecnej ustawy aborcyjnej, która zezwala m.in. na aborcje eugeniczne. Zdaniem Danuty Wałęsy prezes PiS‑u Jarosław Kaczyński, który „nie ma żony, nie ma dzieci i nie rozumie życia, nie ma prawa moralnego się wypowiadać w tej sprawie”. A Kościół i hierarchowie, w jej przekonaniu, w ogóle nie powinni zabierać w tej kwestii głosu. Pani Danuta (a także dwie pozostałe panie) powinna jednak wiedzieć, że w innych wyznaniach hierarchowie lub wysokiej rangi duchowni stoją twardo w obronie życia poczętego. Wystarczy przypomnieć stanowisko głównego rabinatu Izraela, który publicznie ogłosił, że aborcja jest ciężkim grzechem. A taka niewiedza żonie byłego prezydenta, nawet jeśli był to agent bezpieki, po prostu nie przystoi.