O co tu chodzi?
Jest taka rządowa agenda, której nazwa brzmi Państwowa Agencja Rozwiązywania Problemów Alkoholowych.
Podniesiona akcyza dotyczyłaby producentów np. cydru, napoju produkowanego z polskich jabłek, czy wina. Z ekspertyz wynika, że akcyza na piwo zwiększyłaby się o 2 zł na litrze piwa i o ponad 5 zł na litrze wina. Właściwie o co tu chodzi? Przecież od wielu lat się mówi, że należy odciągnąć młodzież od mocnych alkoholi, i można już zauważyć, że młodzi ludzie chętniej sięgają po piwo niż po wódkę. Ludzie pili alkohol od zawsze. Czy nie lepiej, żeby pili piwo lub wino zamiast wódki, żeby spożycie napojów procentowych tak ich nie „sponiewierało”?