Patrioci i celebryci
Ideę Marszu Niepodległości oceniam jako szlachetną i naturalną.
Chciałbym, by marsz był inicjatywą wszystkich środowisk patriotycznych. Okazuje się to jednak co najmniej utrudnione, ponieważ w polskiej pseudodemokracji Narodowe Święto Niepodległości stało się okazją do licznych prowokacji, przedstawianych potem w mediach głównego nurtu w sposób nieprawdziwy, rzutujący na całokształt uczestników. Z tego punktu widzenia zrozumiała jest decyzja części środowisk opozycyjnych, by obchody zorganizować w Krakowie.
Trudno wszakże się dziwić, że tysiące warszawiaków chcą świętować we własnym mieście. Czynią to w sposób spontaniczny i naturalny, zupełnie inaczej niż nieliczni uczestnicy marszu prezydenckiego, który raczej można by nazwać marszem celebrytów i postkomuny.