Owsiak postanowił na Woodstocku wykreować nową ikonę wolności – ks. Lemańskiego. Gdzie to ja widziałem ostatnio owego wolnościowca w sutannie? Czy nie na mszy pogrzebowej komunistycznego zbrodniarza Jaruzelskiego? Tego, za którego czasu ZOMO nazbyt kolorowo wyglądających woodstockowiczów zwinęłoby na dołek za sam wygląd?
Młodych zapewniam, że ZOMO (skrót ten rozszyfrowywaliśmy jako Zwłaszcza Oni Mogą Obić) było w pałowaniu sprawne. Wszak w będącym oczkiem w głowie Jaruzelskiego Ośrodku Szkoleniowym ZOMO pracowali najlepsi specjaliści, jak płk Zbigniew Owsiak, prywatnie ojciec „Jurasa”. „Juras” zaś od 30 lat zajmuje się tym samym: kanalizowaniem buntu młodzieży w kierunku bezpiecznym dla establishmentu. To nie są twierdzenia „prawicowca”, podobnie uważają ludzie z Federacji Anarchistycznej czy Młodych Socjalistów, z którymi może mnie różnić w kwestii poglądów wszystko. W latach 80. Owsiak w reżimowym radiu lansował bunt bezpieczny dla władzy pod hasłem „Uwolnić słonia” – w czasie gdy bandyci od Jaruzela zamykali ludzi do więzienia. W tym pacyfistów odmawiających służby wojskowej. Dziś ten sam Owsiak zaleca bunt w obronie księdza od Jaruzelskiego, pod komendą TVN-u i „Gazety Wyborczej”.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Piotr Lisiewicz