No i stało się. „Krytyka Polityczna” obraziła się na Żydów. Bo Żydzi okazali się strasznie niewdzięczni. Nie chcieli słuchać lewicowych mądrości „Krytyki”, nie chcieli ruszyć na barykady w walce o powszechny ateizm i prawa gejów. I nie chcą dołączyć się do obrażania Polski w imię Niemiec. No, a tego „Krytyka” nie wybacza.
Co takiego konkretnie się stało, że „Krytyka Polityczna” przestała lubić Żydów?
Otóż Żydzi (a właściwie ich część, m.in. Szewach Weiss) uznali, że pomnik Sprawiedliwych przy Muzeum Historii Żydów Polskich to fajny pomysł. Wyobrażacie sobie państwo taki skandal? To oburzające. „Krytyka” się zatrzęsła i aż list pełen wzmożenia napisała. Bo wiecie. „Krytyka” słusznie się obraziła. Bo jak to jest, że Żydzi mogą mieć inne poglądy, niż chce tego lewica spod znaku „Krytyki”? Oto cytat
: „Szanowni Państwo, chcemy wyrazić głęboki sprzeciw wobec akcji budowy pomnika Sprawiedliwych w pobliżu Muzeum Historii Żydów Polskich. Tym bardziej boleśnie nas to dotyka, że pomysł ten wyszedł ze strony środowiska żydowskiego”.
Segregacja Żydów
To wstrząs i żenada. W ogóle ci Żydzi – myśli sobie taka „KP” – to tylko mogą wkurwiać.
Bywają prawicowi. Bywają religijni. Bywają polskimi patriotami. A tacy „Krytyce” niepotrzebni. Żyd to się może przydać tylko wtedy, jak pomaga rozwalić polską tożsamość, jak przyczyni się do rozproszenia odpowiedzialności Niemiec za Zagładę – wtedy „KP” będzie miała kolejny grant! Np. na projekt – dekonstrukcja narodowa w imię wielkich Niemiec Unii Europejskiej. Żyd jeszcze może się przydać, jak można z niego zrobić geja albo transseksualistę.
Ale takich strasznie mało. Żydzi jakoś nie chcą być w swojej masie gejami, transseksualistami czy innymi wykluczonymi. Lewica europejska rozwiązała sprawę, stwierdzając, ustami jednego z jej najważniejszych autorytetów i filozofów Alaina Badiou, że Żyd to każdy wykluczony. I tylko wykluczony. Proste –
ten Żyd, który jest np. wierzącym, białym heteroseksualistą zgodnie z tą definicją, już Żydem być przestaje. A za to gej, który z Żydami nie ma nic wspólnego, okazuje się reprezentantem tej grupy. Albo przedstawiciel tej 16. tożsamości płciowej, co to ją ostatnio na lewicy odkryli. Genialne w swojej prostocie, nieprawdaż?
Ale „Krytyka” jeszcze na to nie wpadła. Więc się oburza na tych niewdzięcznych Żydów, co to nie chcą być jej żydkami.
Ale to w ogóle szerszy problem lewicy spod znaku takiej „Krytyki”. Co rusz kogoś reprezentuje, a ten ktoś nie okazuje się taki, jaki miał być. Czy to robotnicy. Czy to homoseksualiści. Czy to kobiety. Czy to Żydzi. Wszyscy oni zamiast walczyć o transgresję płciową i dostępność aborcji w czasie przerwy na lunch, ośmielają się być np. ludźmi wierzącymi. I mieć swoje własne poglądy. Tacy niewdzięcznicy, myśli sobie „KP”. I pisze listy pełne oburzenia.
Całość artykułu w "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Dawid Wildstein