Tusk mówi Lechem Kaczyńskim. Sikorski mówi Lechem Kaczyńskim. Nawet Adam Michnik mówi Lechem Kaczyńskim. Czy Komorowski. Smutne zwycięstwo Lecha Kaczyńskiego zza grobu.
Ludzie odpowiedzialni za Smoleńsk, ludzie odpowiedzialni za prorosyjską politykę tego rządu, ludzie odpowiedzialni za raporty BBN-u, w których konstruuje się warianty wystąpienia Polski z NATO na rzecz sojuszu z Rosją – ci wszyscy ludzie nagle się obudzili. Okazało się, że palenie zniczy na grobach okupantów z Armii Czerwonej nie wystarczy, by uspokoić rosyjskiego niedźwiedzia. Tak samo jak i przytulanki nad ciałem polskiego prezydenta. Oby te nawrócenia były prawdziwe. Ale przyszłość, jaka nas czeka, to nie tylko słowa, lecz głównie czyny. A czy nasi politycy okażą się do nich zdolni? Nie wiem. Wiem za to, że teraz mogę powiedzieć jedno. Bardzo brak Polsce i Europie Lecha Kaczyńskiego. Człowieka, o którym wiedziałem, że zrobi wszystko i zaryzykuje swoją karierę, by walczyć z agresją wschodniego imperializmu. By bronić Polski. A nie będzie strzegł żyrandoli. Brak Go.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Dawid Wildstein