W piątek rano w Sejmie utajniono jeden z punktów obrad Sejmu, trwający blisko 1,5 godziny. Wiadomo, że głos zabierał premier Donald Tusk.
Po jego zakończeniu poseł PiS Bartosz Kownacki powiedział:
"nie mam wątpliwości, że redaktor naczelny TV Republika jest inwigilowany przez służby i wykorzystywane jest to do brutalnej, prymitywnej gry politycznej. Dziś służby są wykorzystywane do walki politycznej".
O działaniach władzy, zwalczającej Telewizję Republika, dyskutowano dzisiaj rano w programie „Rewolwer”. Zdaniem red. Katarzyny Gójskiej, słowa polityka PiS to „jasny dowód”.
- Wychodzi poseł, który zajmuje się służbami specjalnymi - ma zatem na ten temat wiedzę, ma doświadczenie. Wprost mówi, że na podstawie tego, co usłyszał, prezes największej telewizji w Polsce jest podsłuchiwany
- stwierdziła.
To oznacza, że - jak podkreśliła red. Gójska - połowa redakcji Telewizji Republika jest również podsłuchiwana.
- Jeżeli jest podsłuchiwany redaktor naczelny, to znaczy, że cała reszta jest również podsłuchiwana, bo się z nim kontaktuje. To znaczy też, że władza w sposób nielegalny zbiera informacje na temat pracy redakcji - mówiła. Wskazując, iż to może oznaczać przygotowywanie agresywnych działań wobec redakcji.
Nawiązała do aktu dywersji sprzed kilku tygodni na polskiej kolei:
„dlaczego taki Iwanow mógł sobie do Polski wjechać - na swoich papierach, niekłopotany, po dwóch kontrolach polskich służb? Ano, skoro polskie służby ganiają za Telewizją Republika i Tomkiem Sakiewiczem, to one fizycznie nie mają czasu, by zajmować się jakimś Iwanowem. Cóż jakiś Iwanow przeszkadza panu premierowi? W ogóle nie przeszkadza".
- A tutaj jest realny problem. To dotyczy bezpieczeństwa Donalda Tuska. To jego osobiste bezpieczeństwo, z podkreśleniem na „osobiste”. Utrata władzy będzie się wiązała z osobistymi konsekwencjami. Ci ludzie poszli tak daleko, że tego się nie da wytłumaczyć. Prawo zostało złamane, podobnie jak Konstytucja. Zostały zniszczone instytucje polskiego państwa - tłumaczyła red. Gójska.