Ekspresowo zakończył się proces, który Bartosz Kramek wytoczył Tomaszowi Sakiewiczowi i wydawcy tygodnika "Gazeta Polska", Niezależnemu Wydawnictwu Polskiemu. Wyrok zapadł już... po godzinie! Sąd Okręgowy w Warszawie oddalił podczas dzisiejszej rozprawy wszystkie zgłoszone wnioski dowodowe i zasądził publikację przeprosin oraz 10 tys. złotych zadośćuczynienia. Reprezentujący Tomasza Sakiewicza i NWP mec. Sławomir Sawicki zapowiedział apelację.
To był chyba jeden z najkrótszych procesów w historii warszawskiego sądu! Przeciwko Tomaszowi Sakiewiczowi oraz NWP wystąpił Bartosz Kramek, mąż Ludmiły Kozłowskiej, szefowej Fundacji Otwarty Dialog, aktywny podczas licznych protestów ulicznych, m.in. przeciwko reformie sądownictwa. Chodziło o okładkę jednego z wydań tygodnika "Gazeta Polska", które ukazało się w sierpniu 2017 r.
Za tę okładkę szef fundacji Otwarty Dialog podał nas do sądu. GP już dwa lata temu pisała o jego związkach z Rosją i niemieckimi pieniędzmi pic.twitter.com/FX2alut3pQ
— Tomasz Sakiewicz (@TomaszSakiewicz) 23 kwietnia 2019
Wyrok ogłoszono po około godzinnej rozprawie.
Sąd orzekł opublikowanie na 14 dni w tygodniku "Gazeta Polska" i na portalu gazetapolska.pl przeprosin podpisanych przez Niezależne Wydawnictwo Polskie oraz Tomasza Sakiewicza oraz zapłatę 10 tys. zadośćuczynienia.
- Sąd uznał, że przekroczone zostały granice pastiszu, a tą granicą był mundur niemieckiego żołnierza. W uzasadnieniu wskazał również, że pan Kramek jest osobą publiczną i można oceniać go i poddawać krytyce jak polityka
- mówi mec. Sławomir Sawicki, reprezentujący stronę pozwanych.
Sławomir Sawicki zapowiedział już apelację od dzisiejszego wyroku.
Jak udało się nam dowiedzieć, sąd oddalił wszystkie wnioski dowodowe inne niż dowód z dokumentów. Kuriozalne stwierdzenia padły zwłaszcza w uzasadnieniu (o tym w następnej publikacji).
- Sąd nie badał faktów, nie zapoznał się z dowodami, nie uwzględnił żadnych wniosków
- powiedział portalowi Niezalezna.pl redaktor naczelny "Gazety Polskiej", Tomasz Sakiewicz.
- Padła deklaracja polityczna o miłości do Fundacji Otwartego Dialogu i jednej ze strony, oraz nienawiści do tego, czym my się zajmujemy i co robimy (...) Zachowanie nadające się do postępowania dyscyplinarnego. I mam nadzieję, że to ostatni wyrok tego sędziego. To było bezczelne działanie nie mające precedensu we współczesnej historii
- dodał Tomasz Sakiewicz.
Przypomnijmy, Bartosz Kramek domagał się od "GP" przeprosin, 30 tys. złotych zadośćuczynienia oraz wpłacenia 20 tys. złotych na rzecz Centrum Praw Kobiet. "Gazeta Polska" wnioskowała do sądu o oddalenie w całości pozwu Kramka.