19 maja w Rosji zarejestrowano 9263 nowe przypadki zarażenia koronawirusem, a na Ukrainie 260. Nawet jeżeli założymy, że na Ukrainie robi się mało testów (a robi się mało), to w Rosji jest tak samo. Co do śmiertelności, to na Ukrainie zmarło według oficjalnych danych ponad 548 osób, w Rosji zaś ponad 2800.
Akurat co do śmiertelności, to i w Rosji, i na Ukrainie liczby są poddawane w wątpliwość, choć w Rosji częściej. Ot, choćby przedwczoraj minister zdrowia Dagestanu zasugerował, że w tej kaukaskiej republice mogło zgonów być ponad 650, prawie 20 raz więcej, niż oficjalnie podawano. Generalnie wiele krajów ma problem z policzeniem liczby chorych i ofiar. Ale da się na podstawie nawet tych wybrakowanych danych porównać skalę zarazy między Ukrainą a Rosją. Nie wiem, czy Ukraina ma lepszą służbę zdrowia niż Rosja, to wymaga skomplikowanych badań i porównań. Ale na pewno Ukraina naśladowała Polskę i obostrzenia wprowadziła wcześniej oraz bardziej zdecydowanie niż Rosja. Być może tu leży przyczyna albo co najmniej jedna z przyczyn, że na Ukrainie sytuacja epidemiologiczna jest lepsza.