Czy czuliście się kiedyś zdradzeni? – zapytał po angielsku naszą międzynarodową grupę dziennikarzy przewodnik Nikolajs. Wycieczka, która przyszła zwiedzić Muzeum Okupacji w Rydze, zamarła w ciszy. – Bowiem właśnie tak czuli się obywatele Łotwy, kiedy z dniem 17 czerwca zakończyła istnienie pierwsza niepodległa Republika Łotewska i rozpoczęła się sowiecka okupacja – kontynuował mężczyzna. Wywózki, represje, morderstwa ludności cywilnej. Wszystko to było następstwem podpisania 23 sierpnia 1939 r. Paktu Ribbentrop–Mołotow.
Ryskie Muzeum Okupacji jest akredytowanym przez państwo muzeum prywatnym, który zostało założone w 1993 g. Znajduje się ono w pomieszczeniach dawnego muzeum Łotewskich Czerwonych Strzelców, które w czasach okupacji sowieckiej służyło celom propagandowym Partii Komunistycznej. Dzięki pomocy darczyńców 30 maja br. muzeum otworzyło nową ekspozycję w przebudowanych pomieszczeniach placówki. Filią Muzeum Okupacji jest „Domu na rogu” (łot. „Stūra maja”), obecnie ryskie Muzeum KGB. Ekspozycja Muzeum Okupacji opowiada o ponad 50 latach okupacji Łotwy (1940-1991).
Utrata niepodległości dla Łotwy rozpoczęła się od sowieckiej okupacji (1940-1941). Wówczas Sowieci dokonali pierwszej masowej deportacją Łotyszy w głąb Związku Sowieckiego (14 czerwca 1941 r.). Z kraju wywieziono 15.443 osoby (ok. 0,80 proc. ludności) z różnych warstw społecznych.
Po przerwie na okupację niemiecką (1941-1944/45) druga okupacja sowiecka trwa już nieprzerwanie aż do 1991 roku. Powracający sowiecki okupant zmorzył represje. I druga deportacja masowa, którą zrealizowano 25 marca 1949 r., dotknęła już 42.125 osób (ok. 2,5 proc. ludności), w znacznej mierze mieszkańców wsi.
„Ci z nich, którzy pozostali na Łotwie, będąc zastraszeni śpieszyli się zapisać do kołchozów. W taki sposób sowiecka władza zniszczyła tradycyjny układ życia wsi Łotwy i środowisko dla wsparcia narodowych partyzantów [podziemny ruch przeciwko sowieckiej okupacji – przyp.red.]”
– zaznaczona na jednej z tablic muzeum.
- Niektóre osoby zostały zesłane dwa razy. Ci, których deportowano z Łotwy ponownie, już z doświadczenia wiedzieli co muszą zabrać ze sobą. Tu na przykład umieściliśmy dwie łyżki z tego samego zestawu. Jedna z nich została w Rydze, drugą zabrano na Syberię. Widać jak ta, którą miał ze sobą zesłaniec, stępiła się i skurczyła się od tego, że musiał ją używać nie tylko do jedzenia potraw, tylko również jako wszelakiego rodzaju narzędzie – w domu i ogrodzie
– przywołał los konkretnej osoby Nikołajs.
Lata niemieckiej okupacji odznaczyły się zniszczeniem ludności żydowskiej. Według mapy przedstawionej w muzeum - od 22 czerwca 1941 r. do listopada tegoż roku na terenie okupowanej Łotwy zabito 35.238 Żydów. Do końca wojny ta liczba wyniosła ok. 70.000 łotewskich Żydów, czyli ok. 74 proc. przedstawicieli tej narodowości, którzy mieszkali na Łotwie przed wojną. Dla porównania, opierając się na wspomnianą mapę, w ciągu kilku miesięcy 1941 r. w okupowanej Estonii zabito 693, zaś na okupowanych Litwie i Białorusi odpowiednio – 136.421 orz 41.828 Żydów.
Jednocześnie niemieckie kierownictwo zaczęło zaciągać lokalną ludność w szeregi Legionu Łotewskiego SS. Podobnie zachowywały się władze sowieckie, zaciągając w tymże czasie mężczyzn z Łotwy do Armii Czerwonej. „Brat przeciwko bratu” – taki tytuł nosi kolejna tablica w muzeum, gdzie opowiedziano historię dwóch braci Dūmów, z których starszy Imants (1924-1945) został zaciągnięty do Legionu Łotewskiego SS w 1944 r., zaś młodszy, jeszcze niepełnoletni – Jānis (1928-1954) do Armii Czerwonej na przełomie 1943-1944 r.
„Nazistowskie Niemce oraz Związek Sowiecki bezprawnie zaciągały w szeregi swoich wojsk obywateli Łotwy, w ten sposób łamiąc Konwencję Haską z 1907 r., która zabrania okupantom ogłaszać pobór wśród mieszkańców ziem okupowanych. W obu armiach walczyło około 200.000 łotewskich żołnierzy, z których około połowa zginęła”
– zaznacza muzeum.
Oddzielna uwagę w muzeum zwrócono na łotewskie podziemne ruchy oporu. Zarówno na poziomie łotewskich elit politycznych, które znalazły się na Zachodzie na emigracji, jak i na poziomie partyzantki złożonej z proniepodległościowe elity, które pozostały w kraju. Ich sprzeciw był skierowany przeciwko obu okupantom. Część z nich kontynuowała walkę w szeregach tzw. Leśnych Braci, antysowieckiej partyzantki w trzech krajach bałtyckich – na Litwie, Łotwie oraz w Estonii (łącznie nawet 70.000 osób), nawet po zakończeniu II wojny światowej. Ich nazwa pochodzi od sposobu ukrywania się przed wrogiem w lasach. Jednak los wszystkich ruchów partyzanckich na Łotwie był trudny. Część z walczących została schwytana przez Niemców, stracona lub wysłana do obozu śmierci w Stutthofie. Inni zaś zostali zabici czy straceni w wyników obław, zorganizowanych przez Sowietów.
Umacniając swoją okupację na Łotwie, Sowieci postarali się zlikwidować wszelkie antysowieckie ruchy w już wyniszczonym przez wojnę i represję kraju. Kultywowanie autentycznych łotewskich tradycji, oraz walka o przewrócenie niepodległości na szeroką skalę mogła się odbywać tylko wśród łotewskiej emigracji na Zachodzie – w tym w Szwecji, Kanadzie i USA. Co zostało szeroko przedstawione w muzeum. Na tle trwającej obecnie wojny na Ukrainie bardzo współcześnie wygląda wystawiona na ekspozycji podkoszulka z lat 1970-1980 z nadrukiem, który przedstawia sowieckie sierp i młot, oraz sowiecki czołg. Napis na koszulce w języku angielskim brzmi: „Russian world tour. 1944 to present” (ang. „Rosyjskie tourne. Od 1944 r. do dziś”).
Chwiejność władzy w Moskwie skutkowała ogłoszeniem przez Łotwę 21 sierpnia 1991 roku deklaracji niepodległości. Poprzedził to wydarzenie „Łańcuch Bałtycki”. Tak 23 sierpnia 1989 r. mieszkańcy Łotwy wzięli udział w żywym łańcuchu od Wilna do Tallina, którego celem było wyrażenie sprzeciwu wobec ustaleń paktu Ribbentrop-Mołotow w 50 rocznicę jego podpisania.
- Teraz rozumiem co naprawdę przeżyliście i dlaczego tak ostro reagujecie na wojnę na Ukrainie. Doświadczyliście tyle zła – zwrócił się do mnie Andrew, dziennikarz Amerykanin pracujący w na zachodzie Europy, kiedy przeszliśmy większą część muzeum. – Tak, dla mnie też wiele z opowieści było nieznane, bowiem u nas we Francji nie mówi się dużo o tej części historii w waszym regionie – dodała Caroline, francuska dziennikarka. – Dlatego tak chciałam zwiedzić to muzeum – dodała.
Trudno było nie zauważyć, że nasz przewodnik Nikolajs jest pasjonatem swojej pracy i starał się bardzo barwnie wytłumaczyć dziennikarzom z USA, Niemiec, Bułgarii, Francji i Chorwacji czym dla Łotwy stały się dwie okupacji – sowiecka oraz niemiecka – oraz jak wysoką cenę przyszło zapłacić za niepodległości kraju.
Na koniec przeszliśmy ostatni odcinek wystawy z interaktywną flagą Łotwy. - A tak nasz kraj wygląda dziś – zakończył swoją opowieść Nikolajs, podprowadzając nas do okna muzeum, gdzie z wysokości piętra widać było ryską Starówkę. - Tego my, jako Łotwa i naród Łotewski osiągnęliśmy, kiedy zakończyliśmy 51-letnią sowiecką okupację. Czyli wolności, szczęścia i możliwości życia w swoim kraju - wyjaśnił swoją myśl.
W 2016 r. specjalna łotewska komisja oceniła straty gospodarcze Łotwy, które powstały w wyniku sowieckiej okupacji w wysokości 185 mld euro. Kilkadziesiąt mld euro kosztowały straty demograficzne, kolejne tyle – straty środowiskowe.