31 proc. dorosłych Polaków przyznaje, że opłaca rachunki po terminie - wynika z raportu Krajowego Rejestru Długów BIG „Portfel statystycznego Polaka”. Z opłatami spóźniają się najczęściej 30- i 40-latkowie.
Jak wskazał KRD, najbardziej zdyscyplinowaną grupą, jeśli chodzi o terminowe regulowanie zobowiązań są osoby po 60. roku życia. 84 proc. z nich przyznaje, że "nigdy nie zdarza im się" spóźnić z opłacaniem zobowiązań. Najgorzej pod tym względem wypadają osoby w wieku 35-44 lata - z opłatami spóźnia się połowa z nich.
Na to, czy stajemy się dłużnikiem ma wpływ również płeć i wykształcenie. Kobiety zdecydowanie rzadziej zalegają z opłatami od mężczyzn, a osoby z wykształceniem średnim i wyższym od tych, które zakończyły edukację na szkole podstawowej lub zawodowej.
- 31 proc. dorosłych Polaków przyznaje się do opłacania rachunków po terminie, choć zdecydowana większość z tej grupy twierdzi, że dzieje się tak sporadycznie
- czytamy w raporcie. Częste zaleganie z opłatami deklaruje 4,3 proc. respondentów. "Gdyby przełożyć procenty na liczby, to takich notorycznych dłużników byłoby nieco ponad milion" - wyliczono. Natomiast ok. 37 tysięcy rodaków, przyznaje się wprost do tego, że "celowo nie płaci" i nie zamierza tego robić w przyszłości.
Osoby zalegające z opłatami najczęściej tłumaczą się tym, że zapomniały o danym zobowiązaniu (39,4 proc.). O połowę mniejsza liczba respondentów wskazuje jako przyczynę zaległości w opłatach niewystarczające dochody i przejściowe problemy finansowe (21,5 proc.).
"Nie wynikają one jednak ani z chorób czy utraty pracy, bo na takie powody wskazuje odpowiednio 10,9 proc. i 8,6 proc. Polaków" - czytamy. Znacznie częściej zaległości w rachunkach powodują "nieprzewidziane wydatki na inne rzeczy".
Ta ostatnia przyczyna, jak podkreślono, potwierdza wieloletnie obserwacje, że często traktujemy stałych dostawców usług jako źródło taniej pożyczki, gdy chcemy kupić coś innego.
Zdaniem, cytowanego w raporcie, Jakuba Kosteckiego, prezesa firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso ważne jest, aby mówić o tym, że płacenie w terminie jest normą i nie ma ku temu żadnych usprawiedliwień. Kostecki zwrócił uwagę, że wśród ankietowanych jest grupa osób, która deklaruje, że celowo nie płaci rachunków i "nie zamierza płacić w ogóle".
- W całej populacji stanowią oni wprawdzie 1,5 promila, jednak w rzeczywistości jest ich znacznie więcej, ale wstyd im się przyznać, że nie płacą celowo - wskazał.
Jak powiedział prezes Krajowego Rejestru Długów Biura Informacji Gospodarczej Adam Łącki, w Krajowym Rejestrze Długów jest notowanych ponad 2,5 miliona zadłużonych konsumentów i liczba ta wciąż rośnie. Zaznaczył, że do rejestru nie "trafia się przez przypadek". "Płatność musi być przeterminowana przynajmniej o 30 dni, a wierzyciel musi wysłać do dłużnika listem poleconym lub doręczyć mu osobiście wezwanie do zapłaty z ostrzeżeniem, że jeśli w ciągu 30 dni nie ureguluje długu, to jego dane zostaną przekazane do KRD" - wyjaśnił. Dodał, że teoretycznie dłużnik może trafić do bazy danych KRD po 60 dniach od upływu terminu zapłaty, ale w praktyce trwa to dłużej, bo większość wierzycieli kilkakrotnie próbuje nakłonić dłużnika do spłaty, zanim zdecyduje się na wpis.
Trzecia część raportu „Portfel statystycznego Polaka" została przygotowana przez firmę badawczą Kantar Millward Brown na zlecenie Krajowego Rejestru Długów BIG na podstawie wyników badań przeprowadzonych przez Kantar Millward Brown w trzecim kwartale 2018 r.