Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Lifestyle

Parkujesz tyłem do budynku? Lepiej sprawdź, zanim dostaniesz mandat!

Choć parkowanie tyłem do bloku wielu kierowcom wydaje się drobiazgiem bez większego znaczenia, w pewnych okolicznościach może skończyć się mandatem. Co ciekawe, nie chodzi tu wcale o tabliczki umieszczane przez spółdzielnie czy wspólnoty mieszkaniowe, lecz o konkretne zapisy w przepisach drogowych. To właśnie one decydują o tym, kiedy taki sposób parkowania staje się wykroczeniem i grozi karą finansową.

Parkowanie tyłem – wygoda czy problem?

Wielu kierowców uważa, że cofanie na miejsce parkingowe to najlepsze rozwiązanie. Łatwiej wtedy wyjechać z zatłoczonego parkingu, a także szybciej opuścić miejsce w nagłej sytuacji. Jednak to, co wydaje się wygodne, nie zawsze jest zgodne z przepisami. Parkowanie tyłem w niektórych sytuacjach może skończyć się mandatem, a niewielka nieuwaga może narazić Cię na dodatkowe koszty.

Reklama

Parkowanie tyłem przy blokach – czy naprawdę grozi za to mandat?

Skąd wziął się zakaz parkowania tyłem? Dlaczego parkowanie tyłem bywa zakazane? Administracje osiedli i wspólnoty mieszkaniowe wprowadzają takie regulacje przede wszystkim w trosce o komfort mieszkańców. Na wielu osiedlach coraz częściej pojawiają się tabliczki z zakazem parkowania tyłem do budynku. Powód jest prosty – spaliny wydobywające się z rur wydechowych trafiają bezpośrednio do okien mieszkań położonych na niższych kondygnacjach. Dla lokatorów to nie tylko uciążliwość, ale też realne zagrożenie dla zdrowia.

Ale czy taki zakaz ma faktycznie moc prawną? Czy kierowca, który zignoruje tabliczkę i zaparkuje tyłem, rzeczywiście naraża się na mandat? Odpowiedź nie jest jednoznaczna, bo wszystko zależy od sytuacji i rodzaju oznakowania.

Parkowanie tyłem a przepisy – czy tabliczka na osiedlu wystarczy, by dostać mandat?

Kierowcy zastanawiają się jednak, czy złamanie takiego zakazu faktycznie grozi mandatem. Okazuje się, że sprawa nie jest wcale tak oczywista.

Same osiedlowe tabliczki nie mają mocy prawnej – nie wynikają bezpośrednio z Prawa o ruchu drogowym. W praktyce oznacza to, że straż miejska czy policja nie mogą ukarać kierowcy tylko za to, że zaparkował tyłem w miejscu, gdzie administracja ustawiła informacyjną tablicę. Co najwyżej można liczyć się z niechęcią ze strony sąsiadów, którzy nie chcą wdychać spalin wpadających do ich mieszkań.

Kiedy parkowanie tyłem rzeczywiście grozi mandatem?

Kiedy nie można parkować tyłem? Choć same tabliczki nie wystarczą, w pewnych sytuacjach kierowca faktycznie może otrzymać mandat za taki sposób parkowania. Wynika to z zapisów art. 47 ust. 1 Prawa o ruchu drogowym, który dokładnie reguluje zasady zatrzymywania się i postoju na chodniku.

Przepisy mówią jasno: pojazd może stać na chodniku tylko w określony sposób – kołami jednego boku albo przedniej osi. To oznacza, że ustawienie samochodu tyłem do budynku, jeżeli część pojazdu zajmuje chodnik, jest traktowane jako naruszenie prawa.

Ile wynosi kara?

Jeśli kierowca zaparkuje wbrew przepisom i przy okazji nie zostawi dla pieszych minimum 1,5 metra wolnej przestrzeni, musi liczyć się z mandatem w wysokości 100 zł i jednym punktem karnym. Niby niewiele, ale do tego dochodzi ryzyko, że samochód zostanie odholowany, jeśli w istotny sposób utrudnia ruch pieszym lub stwarza zagrożenie.

Dlaczego lepiej nie ryzykować?

Nawet jeśli formalnie zakaz nie zawsze ma moc prawną, warto go respektować. Po pierwsze, zyskujemy pewność, że unikniemy niepotrzebnych konfliktów z sąsiadami. Po drugie, nie narażamy mieszkańców na wdychanie spalin. A po trzecie – w wielu przypadkach straż miejska może potraktować taki manewr jako uciążliwe zachowanie i ukarać kierowcę w inny sposób.
 

Źródło: businessinsider.com.pl, niezalezna.pl
Reklama