Przychodzisz do domu prosto z dworu. Patrzysz na telefon, a tam bateria ledwo zipie. Co robisz? Odruchowo chwytasz za ładowarkę i podłączasz urządzenie do prądu. Stop! To błąd. Jeżeli chcesz, żeby twój smartfon działał jak najdłużej, musisz unikać dwóch rzeczy.
Synoptycy nie mają wątpliwości, lada dzień do Polski wkroczy siarczysty mróz. Zimno to trudny czas nie tylko dla ludzi, także dla naszych urządzeń elektronicznych, na które temperatura poniżej zera ma niekorzystny wpływ. M.in. dla naszych telefonów, które jeśli będziemy nieuważni, mogą zimą sporo stracić na wydajności. Znak czasów – chyba każdy z nas ma przy sobie smartfona.
Ze sprzętem nie rozstajemy się ani na chwilę, także w drodze do szkoły, pracy czy na zakupy. A to oznacza, że urządzenia także są narażone na działanie niskich temperatur. Jeżeli nie będziemy przestrzegali właściwego użytkowania i pewnych zasad, wówczas ich wydajność może znacznie spać. Czego unikać podczas zimy, żeby nasz telefon nie stracił na wydajności?
Przede wszystkim nie możemy wystawiać go na długotrwałe działanie mrozu. Wysiadasz z samochodu? Pamiętaj, żeby zabrać z sobą telefon, nie zostawiaj go w środku. Nawet krótkotrwałe pozostawienie telefonu na mrozie, może spowodować jego awarię.
W zaparkowanym samochodzie temperatura jest niewiele wyższa niż na dworze. W telefonach najczęściej zamontowane są baterie litowo-jonowe, które w chłodzie zaczynają działać mniej wydajnie i szybciej się rozładowują. Dodatkowo niskie temperatury mogą doprowadzić do skurczenia się materiałów użytych w baterii, co w konsekwencji zagraża jej dalszemu działaniu.
Trzeba też pamiętać, że na mrozie używany telefon musi pracować ciężej, żeby utrzymać odpowiednią temperaturę, a to powoduje szybsze rozładowywanie się baterii. I nie tylko rozmowy powodują większe obciążenie, także działania niektórych funkcji, takich jak GPS, Bluetooth, wi-fi czy ekran dotykowy. Żeby ochronić aparat przed mrozem warto zaopatrzyć się w etui termiczne.
Przychodzisz do domu prosto z dworu. Patrzysz na telefon, a tam bateria ledwo zipie. Co robisz? Odruchowo chwytasz za ładowarkę i podłączasz urządzenie do prądu. Stop! To błąd. O drugiej rzeczy, która może doprowadzić baterię w telefonie nawet do zniszczenia, niewielu wie. Zanim podłączymy aparat do ładowania, najpierw pozwólmy mu dojść do temperatury pokojowej. Odczekajmy cierpliwie pół godziny. Niska temperatura zmienia przebieg procesów chemicznych wewnątrz ogniwa, co może prowadzić do uszkodzenia baterii, a w najgorszym wypadku przegrzania i wycieku elektrolitu podczas ładowania.
Jeżeli nie ma innej możliwości i używanie telefonu na mrozie jest konieczne, wówczas warto chociaż włączyć tryb energooszczędny.