Sławomir Marchel Dyrektor Archiwum Państwowego w Katowicach powiedział, iż niemal na 100 procent potwierdzono, że są to oryginalne egzemplarze pierwszego wydania.
Nie wiemy jeszcze, w jaki sposób dostały się na Górny Śląsk, jednak możemy przypuszczać, że służyły polskim protestantom żyjącym na tych terenach. W miejscowości, gdzie ją znaleziono, w XIX wieku funkcjonowała szkoła ewangelicka, której nauczyciel jeszcze w 1872 roku zgłaszał, że ponad połowa uczniów mówi wyłącznie po polsku. Inna teoria mówi, że pięknie zdobione księgi były częścią bogatej biblioteki pałacu w Pokoju należącego do Wirtembergów. Jest to z pewnością kolejny dowód na znaczenie języka polskiego dla mieszkańców tego regionu i materiał do badań nad dziejami piśmiennictwa i edukacji na Górnym Śląsku.
Nazwa biblii pochodzi od miejsca jej wydania – w roku 1563 – w Brześciu Litewskim. Księga ma wymiary 255 na 401 mm, zawiera drzeworyty na stronie tytułowej i w Starym Testamencie. Tekst jest drukowany dużymi gotyckimi czcionkami, a przypisy i objaśnienia (na brzegach i na dole stron) – drobniejszą czcionką. Rozpoczyna się dedykacją dla króla Zygmunta II Augusta, która zawiera pochwałę studiowania Biblii, informacje o przekładzie, streszczenie, spis treści oraz tablicę, wskazującą jak czytać Biblię przez cały rok.
Kiedy Mikołaj Krzysztof Radziwiłł, syn fundatora Biblii brzeskiej Mikołaja Radziwiłła Czarnego, przeszedł na katolicyzm, jako pokutę za „grzechy ojca-heretyka” postanowił wykupić i zniszczyć wszystkie egzemplarze Biblii brzeskiej. Wydał na ten cel ogromną sumę 5000 dukatów, na szczęście nie udało mu się zniszczyć wszystkich egzemplarzy. Te, które zgromadził uroczyście spalił na rynku w Wilnie. Ocalało maksymalnie 140 sztuk.