Armia polska bez przeszkód dotarła do Kijowa. 7 maja zajęła miasto wspólnie z oddziałami ukraińskimi. Marszałek Sejmu Wojciech Trąmpczyński witając powracającego z wyprawy kijowskiej marszałka Józefa Piłsudskiego powiedział:
Sejm cały przez usta moje wita cię, wodzu naczelny, wracającego ze szlaku Bolesława Chrobrego. Od czasów Kircholmu i Chocimia naród polski takich triumfów oręża swego nie przeżywał. (...) Historia nie widziała jeszcze kraju, który by w tak trudnych warunkach jak nasz tworzył swą państwowość. W takiej to chwili zwycięski twój pochód na Kijów dał narodowi poczucie własnej siły, wzmocnił wiarę w własną przyszłość, wzmógł jego dzielność duchową, a przede wszystkim stworzył podstawę do pomyślnego i stałego pokoju, którego wszyscy tak bardzo pragniemy.
Tydzień po zajęciu Kijowa przez polsko-ukraińskie siły, Armia Czerwona rozpoczęła kontrnatarcie, które w czerwcu zmusiło wojska polskie do odwrotu. Oddziały bolszewickie zajęły wkrótce Żytomierz, oblegały Lwów i coraz bardziej zagrażały Warszawie.