W Petersburgu dobiega końca spis kotów mieszkających w tamtejszych muzeach i instytucjach kultury. Jednym z inicjatorów spisu, który trwa od marca i zakończy się na początku czerwca są muzea Ermitażu. Koty są stałymi lokatorami gmachu od końca XVIII wieku.
Spis kotów mieszkających w muzeach, bibliotekach i teatrach Petersburga rozpoczął się w marcu. W lutym w mieście nad Newą powstał Związek Kotów Muzealnych. Utworzyły go Ermitaż, działające w obwodzie leningradzkim Muzeum Kota oraz Republika Kotów, którą tworzą dwie kawiarnie. Są to dwa lokale w Petersburgu, gdzie trzymane są koty i gdzie klienci mogą cieszyć się towarzystwem tych zwierząt.
Celem Związku Kotów Muzealnych jest przyczynienie się do tego, by czworonogi były trzymane w instytucjach kultury Petersburga w sposób legalny. Inicjatorzy mają nadzieję, ze w przyszłości związek będzie organizacją ogólnorosyjską.
Największym siedliskiem kotów jest Ermitaż - w jego piwnicach mieszka ich obecnie około 50. Jest to tradycja tego miejsca. Koty pojawiły się w pałacu już pod koniec XVIII wieku na polecenie carycy Elżbiety Romanowej, by zwalczyć plagę myszy. Dziś koty już nie mają takich zadań, ale mieszkają na stałe w piwnicach gmachu.
Muzea Ermitażu na własny koszt karmią i leczą zwierzęta. Nie ma wśród nich okazów rasowych, często są to koty podrzucone lub takie, które same się przybłąkały. Bywa, że znajdują nowego właściciela, ale kandydat musi przejść rozmowę z pracownikami i okazać stosowne dokumenty. Jedna z pracownic muzeum, Maria Hałtunen jest nieformalną rzeczniczką muzealnych czworonogów. Koty Ermitażu mają też swoje konta na portalach społecznościowych.
Inne "kulturalne koty Petersburga" mieszkają m.in. w Muzeum Historii Sankt Petersburga, Muzeum Anny Achmatowej, Teatrze Młodzieżowym na Fontance, Teatrze Estrady im. Arkadija Rajkina i sali wystawowej Mansarda Artystów.