Prof. Jamiolkowski urodził się w 1932 roku w Stryju. Jest inżynierem geotechnikiem, emerytowanym profesorem Politechniki Turyńskiej, w latach 1990–2001 przewodniczył międzynarodowemu komitetowi do spraw Krzywej Wieży. Dzięki pracom komitetu doprowadzono do zahamowania przechyłu i ustabilizowania wieży.
Sprawa zabezpieczenia wieży wymagała najpierw długich dyskusji w komitecie, w którym zasiadało wielu specjalistów z różnych dziedzin inżynierii i historii architektury. Przez cztery lata w komisji trwały dyskusje, obliczenia.
– wspomina Jamiolkowski.

Jak przypomniał, zanim komitet został powołany, wieża stale nieznacznie się przechylała. To zaś znaczyło, że gdyby nachylenie doszło do pewnej granicy, wieża przewróciłaby się. Chodziło zatem o to, by zahamować przechył i go trochę zmniejszyć.
W 1994 roku postanowiliśmy zastosować metodę stabilizacji, która okazała się nieskuteczna. To było sztuczne zamrażanie podstawy wieży w jej części południowej. Przerwaliśmy jednak te prace, bo wieża zaczęła zwiększać swoje nachylenie. Wprawdzie było ono bardzo małe, to były milimetry, ale ponieważ mogliśmy obserwować ten proces z bardzo dużą dokładnością, zmieniliśmy tę strategię.
Byliśmy wtedy zmartwieni porażką tego sposobu stabilizacji wieży, bo nie mieliśmy nowej koncepcji. Po tym negatywnym doświadczeniu wybraliśmy inną metodę, polegającą na wybieraniu gruntów w małych porcjach przez wiele miesięcy od strony północnej fundamentów. I to okazało się fantastycznym pomysłem i zostało znacznie lepiej ocenione przez ekspertów zajmujących się ochroną zabytków. Pozwoliło to nam doprowadzić do ustabilizowania budowli w 2000 roku, po czym wykonaliśmy jeszcze dodatkowe operacje zabezpieczenia zabytku i wszystko zakończyło się bardzo pozytywnie.

Komitet, którym kierował polski inżynier był jedenastym w historii, powołanym do ustabilizowania Krzywej Wieży. Dziesięciu poprzednim nie udało się tego zrobić. Jamiolkowski ujawnił, że realizowane przez ekspertów plany ustabilizowania wieży nie uwzględniały jej wyprostowania.
To było zabronione, bo jej nachylenie jest jednym z symboli Włoch. Po drugie znacznie zmniejszenie nachylenia zredukowałoby też liczbę ludzi przyjeżdżających do Pizy.
Zalecono, by przechył zmniejszyć o 10 procent. Budowlę wyprostowano o 5,5 centymetra. Członkowie komitetu obliczyli, że po 250 latach wieża może znów zacząć się przechylać. Ale w końcowej opinii stwierdzono, że o ile nie będzie żadnych szczególnych wydarzeń czy klęsk żywiołowych, to wieża będzie stać jeszcze następnych 300 lat.
Obecnie prof. Michele Jamiolkowski zajmuje się kwestiami związanymi z Żelaznym Mostem w Legnicko-Głogowskim Okręgu Miedziowym, czyli zbiornikiem odpadów z produkcji miedzi.