7 czerwca dzieci w wieku od 12 do 15 lat otrzymają e-skierowania na szczepienie przeciwko COVID-19. 12-latki powinny być szczepione w obecności rodziców. Lekarze nie wykluczają, że w przypadku otrzymania odpowiednich wyników badań, możliwe będą szczepienia także młodszych dzieci.
Od 7 czerwca rozpocznie się szczepienie dzieci w wieku od 12 do 15 lat przeciwko COVID-19. Michał Dworczyk podczas konferencji pod KPRM został zapytany o rejestrację, bo wciąż rodzice zwracają uwagę na brak skierowań.
- Właśnie 7 (czerwca) zostaną wystawione e-skierowania - powiedział.
- Szczepienia będą odbywały się na tych samych zasadach, co dla młodzieży w wieku 16-18 lat
- dodał.
- Nie przewidujemy żadnych zmian, ani trudności, ponieważ już przetrenowaliśmy, mówiąc kolokwialnie, zapisy osób niepełnoletnich w ostatnich tygodniach, kiedy to młodzież w wieku 16-18 lat mogła się rejestrować i szczepić - podkreślił szef KPRM.
Wcześniej, Adam Niedzielski zaznaczył, że w przypadku dzieci w wieku lat 12 muszą być szczepione w obecności rodziców.
Wniosek o rozszerzenie stosowania szczepionki Pfizer/BioNTech przeciw COVID-19 dla dzieci w wieku od 12 do 15 lat Europejska Agencja Leków (EMA) zatwierdziła w ubiegły piątek. W poniedziałek na profilu @szczepimysie na Twitterze poinformowano, że na posiedzeniu Rady Medycznej przy premierze została przyjęta rekomendacja o szczepieniu dzieci wieku od 12 do 15 lat. EMA podała, że zalecane stosowanie szczepionki Comirnaty przeciwko COVID-19 u dzieci w wieku 12-15 lat będzie takie samo, jak u osób w wieku 16 lat i starszych.
Dr Konstanty Szułdrzyński, członek Rady Medycznej przy premierze, na antenie Radia Plus nie wyklucza, że - gdy tylko pojawią się odpowiednie badania - będzie możliwe szczepienie dzieci poniżej 12. roku życia.
- Najpewniej wtedy ta szczepionka przeciwko koronawirusowi wejdzie do programu szczepień u dzieci. Obowiązkowych czy nieobowiązkowych - zobaczymy. Ale będzie częścią pakietu, tak jak szczepimy przeciwko odrze, gruźlicy i całej reszcie
- powiedział dr Szułdrzyński.
Szef resortu zdrowia Adam Niedzielski pytany był w czasie środowej konferencji prasowej m.in. o to, czy nie niepokoi go, że coraz więcej dzieci nie ma wykonywanych obowiązkowych szczepień. Powiedział, że nie wynika to z możliwości organizacyjnych tylko z "pewnego ataku ideologii antyszczepionkowej".
- My nie mamy zastrzeżeń do obecnego funkcjonowania tego systemu szczepień obowiązkowych dla dzieci. Dzieci są prowadzone przez lekarzy POZ-tu, w poradniach rodzinnych, i tam wszystkie te elementy łącznie z pilnowaniem kalendarza są w tej chwili wykonywane
- podkreślił.
Niedzielski pytany był też o to, czy resort zdrowia pracuje nad, żeby do systemem ewidencji szczepień, który funkcjonuje przy szczepieniu na COVID-19 włączyć dzieci, które przechodzą szczepienia obowiązkowe, co miałaby ułatwić tą ewidencję.
- Takie prace są oczywiście realizowane, bo tutaj ten problem (...) ma nieco szerszy kontekst, bo z jednej strony mamy od lipca w zasadzie wprowadzoną elektroniczną dokumentację medyczną, a oczywiście szczepienie jest usługą medyczną i w ramach dokumentacji medycznej również musi być odnotowywany, więc każdy dokument potwierdzający szczepienie danej osoby będzie teraz linkowany, jak się mówi fachowo - indeksowany w centralnej bazie i będzie potwierdzenie dostępne
- powiedział.
Podkreślił, że system rejestracji, który funkcjonuje w tej chwili w szczepieniach będzie stopniowo stosowany w coraz szerszych obszarach.