Kolejne zarażenia koronawirusem z Wuhan stwierdzono dziś poza granicami Chin. O trzecim takim przypadku poinformowano w Stanach Zjednoczonych, natomiast w Japonii groźnym wirusem zaraziła się już czwarta osoba. Wirus zbiera śmiertelne żniwo - zmarło już 56 osób.
W USA nowy przypadek zarażenia zanotowano w hrabstwie Orange w stanie Kalifornia. To kobieta, która przebywała w chińskim mieście Wuhan, gdzie znajduje się ognisko epidemii. Obecnie przebywa w szpitalu, a stan jej zdrowia określany jest jako dobry.
Z kolei publiczny nadawca w Japonii NHK podał, powołując się na ministerstwo zdrowia, że wykryto czwarty przypadek zarażenia w tym kraju. Pozytywny wynik stwierdzono o mężczyzny powyżej 40. roku życia, który przebywał w Wuhan i 22 stycznia wrócił do Japonii. Obecnie przebywa w szpitalu.
Japońskie MSZ podało, że w chińskiej prowincji Hubei przebywa ok. 430 obywateli japońskich, w tym niemal wszyscy w Wuhan.
W Chinach, gdzie z powodu nowego koronawirusa zmarło już, według ostatnich danych, 56 osób, wprowadzane są koleje obostrzenia. Położona na północy kraju prowincja Hebei w niedzielę do odwołania zawiesiła połączenia autobusowe z innymi prowincjami, podobną decyzję ogłoszono w wyspiarskiej prowincji Hajnan, która ze względu na rosnący ruch turystyczny i szybko rozbudowującą się infrastrukturę hotelową określana bywa jako "chińskie Hawaje".
Według nieoficjalnych informacji, podanych przez telewizję CCTC, rząd Chin rozważa przedłużenie przerwy świątecznej, związanej z witaniem księżycowego Nowego Roku. Tydzień wolnego w pracy i szkołach rozpoczął się w piątek, ale nie wyklucza się, że ponowne otwarcie przedsiębiorstw, instytucji oraz placówek oświatowych zostanie opóźnione.
W najbardziej zaludnionej prowincji Chin, Guangdong na południu kraju, gdzie mieszka ponad 110 mln ludzi, miejscowe władze wprowadziły obowiązek noszenia ochronnych masek na twarz. Podobne nakazy obowiązują już w Wuhan oraz w kilku innych większych miastach kraju oraz w całej prowincji Jangxi na południowym wschodzie Chin.
Wcześniej w niedzielę szef chińskiej Państwowej Komisji Zdrowia i Planowania Rodziny minister Ma Xiaowei oświadczył, że zdolność koronawirusa do przenoszenia się jest coraz większa, a liczba infekcji wywołanych nowym wirusem może nadal rosnąć. Obecnie na całym świecie zarażonych jest ponad 2000 osób.
- Między 24 a 26 stycznia odnotowano 1 129 nowych przypadków wirusa 2019-nCoV i 30 nowych zgonów. Nagły wzrost liczy stwierdzonych przypadków może częściowo być związany z poprawą procedur wykrywania wirusa i badań epidemiologicznych chińskich władz
- uważa Josep Jansa, główny ekspert ECDC ds. reagowania na nagłe przypadki.
Wirus, który prawdopodobnie pojawił się pod koniec 2019 roku na targu owoców morza w Wuhan, gdzie nielegalnie sprzedawano dzikie zwierzęta, rozprzestrzenił się na chińskie miasta, w tym Pekin i Szanghaj, a także na inne kraje.
Chińskie władze zakazały w całym kraju handlu dzikimi zwierzętami na targach, w supermarketach, restauracjach i na platformach handlu elektronicznego z powodu wybuchu epidemii koronawirusa. Każde miejsce, w którym hodowane są dzikie zwierzęta, powinno być izolowane, a transport dzikich zwierząt powinien być zakazany - napisano w oświadczeniu. Zakaz zaczął obowiązywać od niedzieli.
Wirus wykryto również w Tajlandii, Wietnamie, Singapurze, Korei Płd., Tajwanie, Nepalu, Malezji, Australii, Kanadzie, Francji i być może w Wielkiej Brytanii.
Nowy koronawirus może powodować zapalenie płuc, które w niektórych przypadkach okazywało się dotąd śmiertelne. Nie wiadomo jeszcze, jak łatwo rozprzestrzenia się on między ludźmi.