Koronawirus zbiera śmiertelne żniwo, tymczasem Robert Biedroń bagatelizuje sytuację i ujawnia, że wraz z partnerem... wybiera się do Chin! - Jedziemy tam. Jest tanio, bo nikt tam teraz nie kursuje z uwagi na koronawirusa a my tam pojedziemy. Nie boimy się, choć trzeba oczywiście uważać, choć jak się zna świat, to on jest jedną małą wioską. Trzymajcie za nas kciuki! - mówi.
Do tej pory w Chinach kontynentalnych koronawirusem Covid-19 zakażonych zostało 78 497 osób, spośród których 2744 zmarły. Koronawirus rozprzestrzenił się na blisko 50 krajów, w których poza Chinami kontynentalnymi odnotowano dotychczas 67 przypadków śmiertelnych, w tym 26 w Iranie, 13 w Korei Południowej, 14 we Włoszech i 8 w Japonii. W sumie na świecie zakażonych jest ponad 82 tys. ludzi.
Jak poinformował minister zdrowia Łukasz Szumowski, w Polsce jest hospitalizowanych 47 osób z podejrzeniem koronawirusa, 55 osób jest objętych kwarantanną domową, a ponad 1570 jest monitorowanych przez służby sanitarne. Zaznaczył też, że koronawirus w Polsce to kwestia czasu.
Tymczasem Robert Biedroń bagatelizuje sytuację i ujawnia, że wybiera się do Chin. Razem ze swoim partnerem posłem SLD Krzysztofem Śmiszkiem.
- Byliśmy ostatnio w Kenii, a w sumie odbyliśmy już około 60 podróży zagranicznych! Nasze plany podróżnicze to teraz Chiny
- mówi w rozmowie z „Super Expressem”.
Jedziemy tam. Jest tanio, bo nikt tam teraz nie kursuje z uwagi na koronawirusa a my tam pojedziemy. Nie boimy się, choć trzeba oczywiście uważać, choć jak się zna świat, to on jest jedną małą wioską. Trzymajcie za nas kciuki!
- dodaje.